Posłowie zdecydowali w środę w głosowaniu, że obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017”, który zakładał liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji nie będzie dalej procedowany. Jednocześśnie głosami większości podjęto decyzję o skierowaniu do dalszych prac projektu Komitetu Obywatelskiego #ZatrzymajAborcję. Zakłada on zaostrzenie obowiązujących przepisów ws. aborcji.
 
Oburzona jest lewica, bo projekt padł w dużej mierze... przez posłów Platformy Obywatelskiej i .Nowoczesnej. Część z polityków tych partii, choć była na sejmowej sali, nie zagłosowała ,,za'' projektem i w ten sposób przekreśliła jeszcze szanse na dalsze procedowanie. Chodzi o grupę łącznie aż 28 deputowanych. Teraz tacy politycy jak Barbara Nowacka, Ryszard Petru czy Adrian Zandberg zarzucają im zdradzenie liberalnych wartości.
 
Warto przytoczyć tu nazwiska posłów PO, którzy byli przeciwko procedowaniu obrzydliwego projektu. To Marek Biernacki, Joanna Fabisiak i Jacek Tomczak. Co więcej, ci sami posłowie zagłosowali za dalszym procedowaniem projektu Kai Godek, mającego na celu wyeliminowanie przesłanki eugenicznej, czyli zakazanie aborcji z powodu choroby dziecka - zwłaszcza zespołu Downa.
 
Jak mówiła Beata Mazurek, PiS przychylnym okiem patrzy na projekt #ZatrzymajAborcję i chce dążyć do zakończenia zabijania dzieci z powodu ich choroby. Wcześniej wypowiadał się na ten temat sam Jarosław Kaczyński, podkreślając w jednym z wywiadów, że aborcja eugeniczna jest niedopuszczalna.
 
mod/polskie radio