„Byliśmy bardzo szczęśliwi, gdy dowiedzieliśmy się o ciąży. Nie mogliśmy się jednak długo cieszyć, bo lekarze powiedzieli nam prosto z mostu, że będzie niemożliwe, by mieć je wszystkie” – mówi Dmitrij.

Rodzice zdecydowali jednak, że nie będą zabijać żadnych z dzieci, by ocalić w ten sposób inne. „Modliliśmy się, by otrzymać dzieci i Bóg wysłuchał naszych modlitw. Zabicie ich byłoby czymś całkowicie przeciwnym temu, w co wierzymy. Chodzimy co tydzień do kościoła i mamy bardzo silną wiarę” – powiedział ojciec dzieci. Dodał, że wraz z żoną należą do Cerkwi prawosławnej.

„To był dla nas przerażający i smutny czas, jednak wiedzieliśmy, że musimy mieć wszystkie te dzieci. Mogliśmy zobaczyć je na badaniu USG i każde z nich było małą osobą” – powiedział Dmitrij i dodał, że nie musiał z żoną nawet dyskutować o ewentualnej aborcji.

W końcu rosyjska para znalazła w Anglii lekarza, który chciał zająć się tą trudną ciążą. Dzięki Bogu wszystko udało się wspaniale: 10 listopada 2007 roku na świat przyszło pięć dziewczynek. Dzięki opiece lekarzy w ciągu kilku dni wszystkie mogły już oddychać samodzielnie.

W tym roku córki państwa Artamkin skończą osiem lat. Małżonkowie przyjechali wraz z dziećmi do Anglii, by pokazać dziewczynki lekarzom i pielęgniarkom, z pomocą których mogły przeżyć. fot. Life News

pac/life news