"Po wielu latach „Wprost” przeprosił Michała Tuska za pomówienia związane z artykułem o Amber Gold"-obwieścił z radością mecenas Roman Giertych, adwokat i były(?) polityk.
Giertych reprezentował nie tylko polityka Platformy Obywatelskiej, Stanisława Gawłowskiego (który, decyzją sądu, ma trafić do aresztu), ale również przewodniczącego Rady Europejskiej, Donalda Tuska, a także jego syna, Michała. Sprawa tego ostatniego ma związek z aferą Amber Gold, którą obecnie bada sejmowa komisja śledcza pod kierownictwem Małgorzaty Wassermann.
Sprawę Amber Gold ujawnił właśnie tygodnik "Wprost", a konkretnie jego byli dziennikarze: Sylwester Latkowski oraz Michał Majewski. Obaj odpowiedzieli dziś na wpis mecenasa Romana Giertycha.
Majewski na Twitterze podał dalej wpis byłego wicepremiera, z informacją, czego faktycznie dotyczą przeprosiny opublikowane w nowym numerze "Wprost":
"Przecież to są przeprosiny za jakaś notkę na portalu internetowym, która powstała w wyniku zacytowania jakieś gazety w przeglądzie prasy. A nie za duże, własne materiały tygodnika o Tusku Juniorze"-napisał dziennikarz.
"Ręce opadają z tym mecenasem"-skonstatował. Również Sylwester Latkowski, były redaktor naczelny "Wprost".
"Fake News Romana Giertycha"-podsumował na Facebooku Latkowski.
Co za manipulo. Przecież to są przeprosiny za jakaś notkę na portalu internetowym, która powstała w wyniku zacytowania jakieś gazety w przeglądzie prasy. A nie za duże, własne materiały tygodnika o Tusku Juniorze. Ręce opadają z tym mecenasem. https://t.co/EBpc2L0ono
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) 16 kwietnia 2018
Po wielu latach „Wprost” przeprosił Michała Tuska za pomówienia związane z artykułem o Amber Gold.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 16 kwietnia 2018
Czasami sprawiedliwość przychodzi po długim czasie. pic.twitter.com/0E2MIssuC3
Informacje o tym, że wydawca portalu Wprost.pl musi przeprosić Michała Tuska pojawiły się w mediach na początku kwietnia. Chodzi o przedruk materiału prasowego, pierwotnie opublikowanego w "Gazecie Polskiej Codziennie".
"Źródło pochodzenia materiału prasowego zostało wskazane, a sam artykuł to wywiad"-wyjaśniła wówczas Paulina Piaszczyk, pełnomocniczka "Wprost".
ajk/Twitter, Facebook, Do Rzeczy, Fronda.pl