1. Wczoraj w komisji Transportu i Turystyki Parlamentu Europejskiego, odbyło się glosowanie nad pakietem trzech raportów dotyczących mobilności, w ramach których udało się przegłosować wyłączenie transportu międzynarodowego z dyrektywy o pracowniach delegowanych.

W tym glosowaniu wzięło udział 48 europosłów w tym aż 10 z Polski (część głosowała w zastępstwie swych zagranicznych kolegów) i taką mobilizację udało się osiągnąć dzięki mobilizacji ponad podziałami (za wyłączeniem transportu głosowali zarówno europosłowie z Prawa i Sprawiedliwości, Platformy jak i Sojuszu Lewicy Demokratycznej).
Ostateczne głosowanie to 27 głosów za wyłączeniem i 21 przeciwnych co oznacza, że także podczas głosowania plenarnego bardzo prawdopodobne jest uzyskanie odpowiedniej większości wśród wszystkich europarlamentarzystów.
Uzyskanie takiej większości pozwoliło by na rozpoczęcie przez Parlament Europejski negocjacji z Komisją i Radą w sprawie ostatecznego wyłączenia transportu międzynarodowego (oprócz kabotażu) z przepisów dyrektywy o pracownikach delegowanych.

2. W ten sposób kraje Europy Środkowo-Wschodniej (ale także takie kraje „starej” Unii jak Hiszpania, Portugalia) pokazałyby dobitnie, że są mocno przywiązane do czterech swobód będących podstawą dotychczasowych sukcesów gospodarczych UE ( swoboda przepływu, towarów, usług, kapitału i ludzi), podczas gdy największe unijne kraje takie jak Francja i Niemcy są jednej z nich zdecydowanie przeciwne (właśnie swobodzie przepływu usług).
Zresztą sprawa dyrektywy pracowników delegowanych przeforsowanej przez państwa Europy Zachodniej (głównie Francji i Niemiec), jak się wydaje powinna być przedmiotem poważnego namysłu na poziomie Rady Europejskiej (premierów rządów państw członkowskich), bo jest to poważny cios w jedną podstawowych zasad na których oparta unijna gospodarka.
Nie jest oczywiście pewne jak potoczą się dalsze negocjacje w sprawie wyłączenia usług transportu międzynarodowego z dyrektywy o pracownikach delegowanych ale wczorajsze rozstrzygniecie na Komisji Transportu i Turystyki jest pierwszym wręcz przełomowym krokiem na tej drodze i dużym sukcesem delegacji polskiej w ECR, a szczególnie europosłów zajmujących się tą problematyką (Kosmy Złotowskiego, Tomasza Poręby, Zdzisława Krasnodębskiego i Bolesława Piechy).

3. Przypomnijmy, że transport ciężarowy to dziedzina polskiej gospodarki, która przez ostatnie 27 lat bardzo się rozwinęła, obecnie jest to już pod względem wartości obrotów drugi przewoźnik w Europie, szybko goniący lidera czyli właśnie Niemcy.
Niemcy, a później i Francja, forsując stosowanie między innymi ustalanej we własnych krajach wysokości płacy minimalnej także dla polskich kierowców jeżdżących tranzytem przez te kraje, niejako przy zielonym stoliku, pogorszyły konkurencyjność swojego głównego rywala w transporcie towarowym.

Teraz trwa próba kolejnego uderzenia w konkurencję z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, poprzez włączenie transportu ciężarowego do dyrektywy o pracownikach delegowanych.

Miejmy nadzieję, że wczorajsze głosowanie na Komisji Transportu i Turystyki PE, wyłączające transport międzynarodowy z dyrektywy o pracownikach delegowanych, będzie pierwszym krokiem do zakończenia zwycięsko tej batalii pomiędzy Krajami Europy Środkowo- Wschodniej i krajami Europy Zachodniej o stosowanie podstawowej unijnej zasady swobodnego przepływu usług.

Zbigniew Kuźmiuk