1. Jak podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) po raz pierwszy od wprowadzenia denominacji złotego tj. od 1995 roku średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w grudniu 2018 roku przekroczyło magiczną dotąd granicę 5 tys. zł, wyniosło 5274,95 zł (brutto) i było wyższe o 6,1% w stosunku do grudnia 2017 roku.

Wprawdzie przy tej okazji należy przypomnieć, że wspomniana wyżej średnia podawana przez GUS, dotyczy przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób, co oznacza, że pomija mikroprzedsiębiorstwa i sferę budżetową (a więc nie dotyczy około 60% zatrudnionych w naszym kraju), ale jest jednak ważną wielkością odzwierciedlającą, to, co się dzieje w gospodarce w sferze wynagrodzeń.

Przypomnijmy także, że według wyników badań prowadzonych przez Narodowy Bank Polski (NBP) wśród Polaków przebywających za granicą, ogłoszonych w sierpniu poprzedniego roku, blisko 50% z nich gotowych byłoby wrócić do Polski, gdyby wynagrodzenie osiągało kwotę 5 tys. zł, ale netto.

Aby przekroczyć tę granicę netto, płaca brutto musiałaby sięgnąć kwoty 6,5 tys. zł, więc jest jeszcze spora przestrzeń, żeby taką wysokość średnich wynagrodzeń w Polsce osiągnąć, ale jeżeli, będzie działo się to w takim tempie jak przez ostatnie 3 lata, to będzie to możliwe w takim właśnie okresie.

Przypomnijmy tylko, że w roku średnie wynagrodzenia w Polsce wzrosły o ponad 6%, w roku 2017 o ponad 7%, w roku 2018 wzrost ten przekroczy także 7%, a więc przez 3 lata średnie wynagrodzenie wzrosło o ponad 20%.

2. Przypomnijmy także, że od 1 stycznia 2019 roku, etatowa płaca minimalna, wynosi 2250 zł, a płaca minimalna w ujęciu godzinowym 14,70 zł.

Płaca minimalna wzrosła, więc od stycznia z 2100 zł do 2250, a więc aż o 150 zł, czyli o 7,1% i będzie stanowiła 47,2% średniego wynagrodzenia prognozowanego w gospodarce narodowej w 2019 roku.

A więc w ciągu 3 lat rządzenia przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, płaca minimalna wzrosła aż o 400 zł, czyli o blisko 25%, a więc znacznie więcej niż wynikałoby to z uregulowań ustawowych w tej sprawie.

3. Wyraźnie rosnącym płacom towarzyszy spadek bezrobocia, który trwał praktycznie przez cały rok 2018, styczeń rozpoczynaliśmy z bezrobociem na poziomie 6,6%, a więc liczba zarejestrowanych bezrobotnych wynosiła 1,1 mln, a kończymy z bezrobociem na poziomie 5,9% w grudniu (około 950 tysięcy zarejestrowanych bezrobotnych).

Według metodologii Eurostatu sytuacja na rynku pracy jest jeszcze lepsza, bezrobocie wyniosło w listopadzie tylko 3,8% i należało do najniższych w całej UE (średnia unijna to 6,7%, ale są kraje w Europie zachodniej, gdzie ciągle jest ono dwucyfrowe, a wśród ludzi młodych sięga nawet 50%, co oznacza, że co druga młoda osoba jest bez pracy).

Tak niski poziom bezrobocia oznacza, że przeciętna liczba pracujących jest najwyższa w historii i wyniosła w listopadzie 16,6 mln, a wskaźnik zatrudnienia osób w wieku 20-64 lata wyniósł aż 71%.

4. Ale znacząca poprawa sytuacji na rynku pracy to nie wszystko, MRPiPS podkreśla, że wprowadzenie indywidualnego konta do przelewów na rzecz ZUS (a także wprowadzenie jednego przelewu, co zaowocowało dużym przyrostem wpływów ze składek i w konsekwencji ograniczeniem korzystania z dotacji budżetowej.

Przypomnijmy, że pod koniec roku Zakład Ubezpieczeń Zdrowotnych (ZUS) poinformował, że rezygnuje z kolejnej transzy dotacji budżetowej, sumarycznie od początku roku, chodzi o kwotę blisko 11 mld zł.

Oznacza to, że w tym roku ZUS nie wykorzysta pełnej kwoty dotacji, jaką przewidziano w budżecie państwa dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS), czyli kwoty 46,6 mld zł, a zapotrzebowanie na dotację wyniosło tylko 35,8 mld zł.

Zbigniew Kuźmiuk