Dziś sejm uchwalił ustawę dotyczącą obrotu gruntami rolnymi. Szczególne kontrowersje wywołał zapis o możliwości nabywania gruntów przez związki wyznaniowe. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kuźmiuk skomentował dla nas tę ustawę i wyjaśnił, że wbrew owym obawom nie przyzwala ona Kościołowi na handel gruntami.

 

Jak ustawa o obrocie gruntami rolnymi może przysłużyć się polskim rolnikom i które jej zapisy są najważniejsze?

Ważne jest to, że ustawa zostanie podpisana przez prezydenta najpewniej jeszcze przed pierwszym maja, kiedy to kończy się dwunastoletni okres ochronny na dostęp cudzoziemców do polskiej ziemi. To jest chyba najważniejszy cel tej ustawy, by zabezpieczyć polską ziemię. Po drugie na razie został zamrożony obrót ziemią państwową, która przez najbliższe pięć lat będzie mogła być jedynie dzierżawiona, a nie sprzedawana. To jest również niezwykle istotne, ponieważ w ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z masową wyprzedażą polskiej ziemi.

Jakie były tego przyczyny i jak ta wyprzedaż wyglądała?

Pod presją poprzedniego ministra finansów poprzedni minister rolnictwa i prezesi agencji rolnych musieli dostarczyć do budżetu przynajmniej po półtora, dwa miliardy złotych rocznie. Stąd ten masowy wykup, w czasie którego nawet nie przyglądano się zbyt dokładnie temu, kto tę ziemię tak naprawdę kupuje. Istnieją podejrzenia, że tym samym w ostatnich latach przez tzw. „słupy”, czyli podstawione osoby inwestorzy zagraniczni nabyli  ok. 200 tys. hektarów ziemi rolnej. Ta ustawa ma zapobiec temu, aby ziemia nabyta przez owe „słupy” mogła zostać notarialnie przekazana na ludzi, którzy te pieniądze realnie wyłożyli. O to tak naprawdę toczył się bój, choć nikt otwarcie o tym nie mówił, poprzednia ustawa miała bowiem służyć zalegalizowaniu tego przestępczego procederu.

Od teraz będziemy mogli mieć pewność, że ziemia będzie trafiać tylko w ręce rolników?

W kwestii obrotu ziemią prywatną nie chodziło nam oczywiście o to, by ten obrót utrudniać, ale o to, by ziemia trafiała rzeczywiście w ręce rolników, a nie spekulantów. Ziemia rolna jest dobrem rzadkim i ograniczonym, jej ilość się zmniejsza, w związku z tym każde odpowiedzialne państwo stara się, żeby ten obrót był kontrolą i nie stał się przedmiotem inwestowania, lecz by służył tym, którzy rolnikami są, albo chcą nimi zostać.

Jak można odpowiedzieć na zarzuty, jakoby regulacje wprowadzane przez ustawę były sprzeczne z zasadami wolnego rynku?

Występuje nieporozumienie, jakoby w kwestii obrotu ziemią prywatną jakiekolwiek ograniczenia są nierynkowe i pachną poprzednim ustrojem. Nic bardziej mylnego. Podobne rozwiązania stosują też rozwinięte kraje Unii Europejskiej jak chociażby Francja, dla których rolnictwo jest oczkiem w głowie, mimo tego, że nie przynosi gigantycznych dochodów. Właśnie we Francji taką ziemię mogą nabywać tylko i wyłącznie rolnicy i to najczęściej francuscy, bo choć nie jest to zapisane wprost w ustawie, to przepisy są tam tak skonstruowane, że tak w praktyce musi być. W Polsce jest podobnie. Nie możemy oczywiście postawić tamy przeciw takiej sprzedaży, ale jeżeli zostanie odblokowana, ktoś kto kupi w Polsce ziemię, będzie musiał prowadzić gospodarstwo rolne przez przynajmniej 15 lat. To wyklucza nabywanie ziemi w celach spekulacyjnych.

Krytykowana przez opozycję była kwestia możliwości nabywania gruntów przez związki wyznaniowe. Jakie względy sprawiły, że to dla tych instytucji uczyniono wyjątek w ustawie?

Ta krytyka wynika z mylnego przekonania, że chodzi o możliwość zakupu gruntów przez związki wyznaniowe. Nic bardziej błędnego. Ten zapis został wprowadzony po to, aby związki wyznaniowe, w tym oczywiście Kościół Katolicki miały możliwość odbierania darowizn od wiernych. Zdarza się bowiem w naszej rzeczywistości, że samotne osoby będące właścicielami gruntów chcą je pozostawić zakonom, lub określonej parafii. Bez odpowiednich zapisów w ustawie nie byłoby takiej możliwości, musiałaby wkraczać agencja i darowizna nie mogłaby być zrealizowana. Ten zapis więc tylko sankcjonuje to, co i tak się w Polsce dzieje. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby jakiś związek wyznaniowy handlował ziemią dzięki tym zapisom, nie stanowią one żadnej furtki dla Kościoła w tym zakresie, lecz regulują prawnie kwestię darowizn i tylko tyle.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Rozmawiał MW