Byłem dziś na konferencji prasowej dotyczące powstania filmu fabularnego pod roboczym tytułem „Smoleńsk” w reż. Antoniego Krauze. Śpiewałem tam piosenkę o tym jak Sowieci zasypują ciała polskich żołnierzy w Katyniu. Moje serce jest ciągle po tej stronie.

 

Jednak pana Kobylańskiego nie lubię za jego antysemickie wypowiedzi. Nie mogę afirmować jego antysemickich wypowiedzi swoją obecnością w tym komitecie. Jego skrajne poglądy zabijają ducha tego Marszu.

 

Mam pretensję do organizatorów iż nie zostałem przez nich poinformowanych o nazwiskach dokooptowanych kolejnych osób do komitetu honorowego. Dlaczego o tym dowiaduję się z prasy, a nie od nich?

 

Nie mniej, trzymam kciuki za Marsz i mam, że będzie przebywał w takiej atmosferze jak poprzedni.

 

Moje sumienie nie pozwala mi zamknąć ust. To był marsz bardzo szerokiego spektrum prawicy, której bliskie są historia i patriotyzm. Mam nadzieje, że taki pozostanie. Z wielka przyjemnością poprę ten marsz za rok, jednak pod pewnymi warunkami – mówi Kukiz.

 

Not. Jarosław Wróblewski