Dziś rano w TOK FM Waldemar Kuczyński namawiał opozycję i "wszystkie siły antypisowskie" do wykorzystania wypadku premier Szydło przeciwko rządowi.

Drugą część seansu nienawiści sympatyzujący z PO ekonomista i publicysta urządził wieczorem w TVN24. Waldemar Kuczyński zgodził się z wcześniejszą wypowiedzią byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego w TOK FM.

"Całkowicie popieram opinię prezesa Trybunału Konstytucyjnego. To nie jest dla mnie zaskoczeniem. To jest realizacja koncepcji państwa, która w głowie Jarosława Kaczyńskiego istnieje od wielu lata. Pierwsza próba jej realizacji była w 2005-2007 roku. (…) To próba stworzenia państwa, które będzie kierowane przed jednostkę, która nie będzie ograniczona regułami i wcale nie wykluczone, że ograniczona czasem trwania"- straszył publicysta.

Kolejna część wypowiedzi publicysty była jednak całkowicie nielogiczna:

"Mamy próbę przebudowy państwa przez władzę, która nie posiada do tego mandatu. To jest uzurpacja, która krok po kroku likwiduję niezależne ośrodki władzy. (…) To kolejny etap zamiany rządzenia pluralistycznego na rządy niepluralistyczne. To jest bardzo niebezpieczny proces, który doprowadzi, że Polska będzie chaosem. (…) Przebudowa państwa, którą przeprowadza Jarosław Kaczyński przypomina chorobę stwardnienia rozsianego, którego na początku nie widać, ale ono się stopniowo ujawnia i Polacy to poczują"- wygrane wybory to "uzurpacja"? Przebudowa państwa to coś innego, niż realizacja programu wyborczego i spełnianie obietnic danym Polakom?

Nie obyło się również bez ataku na prezydenta Andrzeja Dudę. Mało oryginalnego zresztą...

"To jest człowiek całkowicie bezwolny, niezasługujący na miano prezydenta Polski. Notariusz"- stwierdził Kuczyński. Wiadomo, jedynym człowiekiem, który "zasługiwał na miano prezydenta Polski" był Bronisław Komorowski. Jak ktokolwiek miał czelność pokonać go w wyborach?

ajk/TVN24, wpolityce.pl, Fronda.pl