Odznaczony niedawno przez prezydenta Andrzeja Dudę Bogdan Kulas to delikatnie mówiąc, bardzo kontrowersyjna postać. Skąd więc to odznaczenie?

Patrząc na fakt odznaczenia Bogdana Kulasa Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, trudno nie zadać sobie pytania, czy to aby nie fatalna pomyłka.

Kulas będący wiceprezesem Związku Polaków w Norwegii pozostaje też osobą o wyjątkową radykalnych i proputinowskich poglądach. Jest m.in. działaczem partii Jedność Narodu oraz Obozu Wielkiej Polski. Jest jawnym zwolennikiem Władimira Putina.

Niedawno wiele kontrowersji wywołała jego wypowiedź na temat holokaustu:

"No bo cóż by było, gdyby Stalin w komunizowaniu Polski miał do pomocy nie 300 tysięcy, ale 3 miliony Żydów" - powiedział Kulas.

22 Maja Kulas został odznaczony przez prezydenta Dudę jako jeden z działaczy polonijnych z Norwegii. Trudno jednak nie dostrzegać jego niepokojących powiązań. Kulas uczestniczy w organizowaniu neoendeckich struktur - Zjednoczenia Patriotycznego "Grunwald" oraz Obozu Wielkiej Polski. Organizacje te współdziałają z prokremlowską partią "Zmiana", której lider Mateusz P. został niedawno zatrzymany za szpiegostwo na rzecz Rosji. 

Rok temu Kulas protestował też przeciwko określeniu aneksji Krymu przez Rosję jako okupacji... Czy można być bardziej proputinowskim?

emde/onet.pl