Prezydenci Polski i Stanów Zjednoczonych już niedługo mają podpisać umowę o trwałym wzmocnieniu obecności amerykańskich wojsk w Polsce.
"Ta umowa nie podoba się wielu podmiotom, w tym naszym sojusznikom"-podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych. Jak zauważa gość radiowej Jedynki, na temat szczegółów umowy wiemy jak na razie mało, gdyż wciąż trwają rozmowy pomiędzy Pentagonem a MON- objęte tajemnicą.
"Uważam, że zarówno polska strona, jak i amerykańska uważają temat za dość delikatny i nie chcą zmylić opinii publicznej, gdyż ostateczne decyzje dopiero zapadną"-podkreślił Guzy.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że pomysł podpisania umowy nie podoba się zwłaszcza Rosji, ale nie tylko. Niezadowoleni z "Fortu Trump" mogą być również nasi zachodni sojusznicy, tacy jak Niemcy czy Francja.
"Generalnie większości nie podobają się przesadnie dobre relacje jeśli "duzi" grają z "małymi"-ocenił Jarosław Guzy.
Ekspert ds. międzynarodowych zwrócił również uwagę, że według umowy liczba żołnierzy stacjonujących na terenie naszego kraju będzie stała, jednak jednostki mają się rotować.
"Jest to w interesie amerykańskim i nie chodzi o zakładanie stałej bazy, czy o jakieś zadamawianie się. Te jednostki mają korzystać z bazy i mają mieć okazję do ćwiczeń innych niż na pustyni, mają korzystać z naszych poligonów"-wskazał rozmówca radiowej Jedynki.
Część jednostek będzie włączona do struktur NATO-wskich, a część będzie czysto amerykańska. Jak wskazał Jarosław Guzy, dzięki temu uda się uniknąć politycznych napięć.
Z kolei z Polskim Radiem 24 o spotkaniu prezydentów Polski i USA rozmawiał prof. Zbigniew Lewicki z UKSW. Czy możemy liczyć na przełom?
W środę 12 czerwca prezydent Andrzej Duda ma się spotkać w Waszyngtonie z Donaldem Trumpem. Jak podkreślił prezydencki minister Krzysztof Szczerski, może to być wizyta przełomowa, jeżeli chodzi o Fort Trump, czyli amerykańską obecność wojskową w Polsce. Jak wskazał amerykanista z UKSW, nie wiemy jak na razie, czy spotkanie w Waszyngtonie będzie przełomowe.
"Polityka zagraniczna ma to do siebie, że obfituje w niespodziewane wydarzenia. Prezydent Trump nie zawsze jest w pełni przewidywalny. Natomiast najprawdopodobniej zostanie podpisana umowa. Chodzi o to, żeby obecność sił amerykańskich w Polsce miała charakter trwały, żeby nie trzeba było co kilka lat odnawiać wydatków na ten cel w budżecie Pentagonu"-podkreślił prof. Lewicki.
Zdaniem rozmówcy Polskiego Radia 24, stała obecność wojsk USA, poza zwiększeniem bezpieczeństwa, stanowi również "podkreślenie roli Polski – zarówno w Sojuszu Północnoatlantyckim jak i w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, a także wyraźne przekazanie informacji, że nieformalne porozumienie z okresu zjednoczenia Niemiec, które wykluczało obecność wojsk Sojuszu w Polsce, nie obowiązuje. Ono nigdy nie obowiązywało formalnie, ale robiono taką uprzejmość Związkowi Radzieckiemu, a potem Rosji".
yenn/Polskie Radio, Fronda.pl