Prezydent elekt USA Donald Trump nadal poszukuje kandydata na sekretarza stanu, czyli jedno z najważniejszych stanowisk w swoim rządzie. Poza wymienianymi wcześniej Mittem Romneyem i Rudolphem Giulianim, na giełdzie nazwisk pojawiają się nowe osoby.

Dotychczas Donald Trump ogłosił planowane nominacje 8 ministrów, szefa CIA oraz najbliższych doradców w Białym Domu. W grupie tej są m.in. byli wojskowi, miliarderzy z Wall Street i członkowie republikańskiego establishmentu. Wielu z nich to zdecydowani przeciwnicy polityki prezydenta Baracka Obamy.

Stanowisko szefa dyplomacji pozostaje nieobsadzone. Wcześniej, jako jednego z faworytów, wymieniano Rudolpha Giulianiego ale cieniem nad kandydaturą byłego burmistrza Nowego Jorku położyła się jego działalność konsultingowa poza granicami USA.

Potencjalna nominacja Mitta Romneya spotkała się ze sprzeciwem współpracowników Trumpa, z powodu jego wcześniejszej nielojalności.

Doradcy prezydenta elekta poinformowali, że rozszerzył on poszukiwania o nowe osoby. Wśród nich wymienia się byłego gubernatora Utah i byłego ambasadora w Chinach Johna Huntsmana. Na giełdę nazwisk powróciła tez kandydatura ambasadora USA przy ONZ za czasów George'a Busha – Johna Boltona.

W poniedziałek republikański kongresman Dana Rorabacher poinformował, że też jest na liście potencjalnych kandydatów. Rorabacher uważany jest za jednego z najbardziej proputinowskich członków Kongresu. Jako jedyny wstrzymał się od głosu w sprawie rezolucji potępiającej rosyjską inwazję na Ukrainie.

emde/tvp.info