Kilka dni temu obchodziliśmy wspomnienie liturgiczne św. Judy Tadeusza. Jest on zaliczany, obok św. Ekspedyta i św. Rity, do grona trojga wyjątkowo skutecznych orędowników we wszystkich sprawach trudnych, także takich, które - z ludzkiego punktu widzenia - uchodzą za beznadziejne.

To swoisty paradoks, ale wiadomości o ich życiu są skąpe, a fakty przeplatają się z podaniami. Nawet jednak jeśli są bardziej czczeni niż znani, to przecież żywotność kultu wymownie świadczy o skuteczności ich wstawiennictwa.

Żona - mniszka - stygmatyczka

Pochodząca z umbryjskiej wioski św. Rita pragnęła być zakonnicą, ale - zgodnie z wolą rodziców - poślubiła Pawła Mancini. Mąż okazał się brutalem, niestroniącym od uciech życia, co znosiła w pokornym milczeniu. Powiła mu bliźnięta, a w intencji jego nawrócenia ofiarowała liczne umartwienia. Pewnego dnia mąż wpadł w zasadzkę i został poważnie ranny. Na łożu śmierci wybaczył zabójcy i zmarł pojednany z Bogiem, ale synowie - pomimo nalegań Rity - pałali żądzą odwetu. Modliła się więc i pokutowała w intencji, aby raczej umarli, niż dopuścili się zemsty. Wkrótce podczas zarazy obaj zachorowali i - po przyjęciu sakramentów oraz wybaczeniu zabójcy ojca - zmarli w odstępie kilku dni. Rita chciała wtedy wstąpić do klasztoru w Cascia, ale augustianki - zgromadzenie przeznaczone dla panien - trzykrotnie odmawiały przyjęcia wdowy.

Kiedy w końcu przywdziała habit, poddano ją licznym próbom. Dała wiele dowodów posłuszeństwa i pokory, więc pozwolono jej złożyć śluby zakonne. Poświęciła się służbie chorym i ubogim oraz pokutowała - nosiła włosienicę i kilka razy dziennie biczowała się - aby upodobnić się do Zbawiciela. W Wielki Piątek 1443 r., podczas rekolekcji, została stygmatyzowana raną ciernia. Prowadziła żywot pustelnicy, oddając się postom - karmiła się wyłącznie Eucharystią - i kontemplując Mękę Chrystusa. Zmarła 22 maja 1457 r., a jej kult szybko rozpowszechnił się dzięki wielkiej liczbie cudów i nawróceń. Ciało św. Rity od wieków zachowuje się w nienaruszonym stanie. Beatyfikował ją w 1628 r. Urban VIII, a kanonizował w 1900 r. Leon XIII. W nadziei na jej wstawiennictwo wierni praktykują m.in. nabożeństwo piętnastu czwartków, bo przez tyle lat nosiła na czole stygmat ciernia.

Juda czy Tadeusz?

Należał do grona Dwunastu i w rzeczywistości nosił imię Juda. Ewangeliści dodali mu przydomek Tadeusz, aby nie kojarzono go z Judaszem Iskariotą. Według Hegezypa (II w), w chwili powołania na apostoła miał żonę; zapewne także i dzieci, skoro historyk Euzebiusz wspomina o wnukach Judy.

Jego matka, Maria Kleofasowa, miała być cioteczną siostrą Maryi Panny, toteż nazywano go „bratem Pańskim"; trudno jednak ustalić stopień pokrewieństwa. Przez długie lata uważano, że był autorem ostatniego z listów apostolskich, włączonych do kanonu Pisma Świętego. Wspomina o nim również Ewangelia św. Jana, przywołując pytanie, które zadał Mistrzowi podczas Ostatniej Wieczerzy: - Panie, cóż się stało, że nam masz się objawić, a nie światu?"

Wedle tradycji, sięgającej św. Hieronima, po Zesłaniu Ducha Świętego wyruszył w okolice Edessy, aby głosić Dobrą Nowinę. Inne źródła wskazują na Mezopotamię albo Libię. Zginął śmiercią męczeńską od uderzeń zadanych pałkami. Ciało przewieziono potem do Rzymu i złożono w Bazylice św. Piotra.

Ikonografia przedstawia go z wizerunkiem Jezusa w ręku: czy to on przekazał królowi Abgarowi w Edessie płótna, w których złożono do grobu Pana Jezusa, czyli Całun Turyński? Innymi jego atrybutami są: pałka -jako narzędzie męczeństwa - krzyż, księga i laska. Patronuje szpitalom i personelowi medycznemu. W wielu kościołach co tydzień odprawiane są specjalne nabożeństwa ku jego czci, podczas których odczytuje się prośby i podziękowania za otrzymane łaski.

Patron nie dla hakerów

W listopadzie ub.r. amerykańscy hakerzy przeprowadzili atak na strony internetowe parafii i organizacji kościelnych. Był to swoisty odwet za odmowę przyznania im patronatu św. Ekspedyta. Hakerzy nie chcieli przyjąć do wiadomości, że od 2002 r. patronem informatyków, programistów i internautów jest św. Izydor z Sewilli, który w VII w. stworzył swoistą „bazę danych" - dwudziestotomową encyklopedię.

Ekspedyt należał do grona męczenników z Mitileny. Dowodził legionem chrześcijan, a wsławił się zerwaniem edyktu cesarza Dioklecjana, który wzywał żołnierzy do złożenia ofiary bożkom pogańskim, niszczenia kościołów chrześcijańskich i palenia ksiąg świętych. Zosta! uwięziony i w 303 r. zamęczony.

Nazywany w Polsce św. Wierzynem, przedstawiany jest jako rzymski legionista depczący kruka z szarfą w dziobie, na której widnieje słowo cras - „jutro". Tymczasem Ekspedyt wskazuje na krzyż ze słowem hodie - „dzisiaj", ucząc, że nie należy odkładać do jutra tego, co można zrobić od razu. Opiekuje się studentami i egzaminatorami, żeglarzami i handlowcami, jedna zwaśnionych w sądzie i skłócone rodziny. Jest orędownikiem w sprawach pilnych oraz tych, których termin wykonania minął. Określany „świętym ostatniej godziny" wspiera także umierających.

O nadzieję wbrew nadziei

Doświadczenie wyjątkowej skuteczności orędownictwa tych trojga świętych skłania wiernych do oddawania im szczególnej czci. Modlitwy zanoszone za ich wstawiennictwem owocują często łaskami od Boga, który wielokrotnie daje człowiekowi nadzieję, nawet wbrew nadziei. A potwierdza to wymownie kult: udział w nabożeństwach, odprawiane nowenny, odmawiane litanie, a także ilość wotów dziękczynnych zawieszonych przy wizerunkach św. Rity, św. Judy Tadeusza i św. Ekspedyta.

przk/opoka.org.pl