Jeden z kapłanów mający do czynienia w internecie z osobami zniewolonymi i opętanymi nadesłał ważny tekst – ostrzeżenie. 
Ludzie coraz częściej wchodzą w internecie (i nie tylko) w dialog z opętanymi, zniewolonymi a czym innym jest pocieszanie, rozmawianie o życiu i modlenie się za osobę doznająca dręczeń  a czym innym „pertraktowanie z diabłem”, wchodzenie z nim w dialog – choćby myślowy typu „ty mi nic nie możesz” To jest furtka – wejście z nim w jakikolwiek dialog! Nie wolno i koniec!
Pamiętajmy, że my świeccy nie możemy nikogo egzorcyzmować, nie mamy żadnej mocy – nieważne co piszą opętani i o co proszą. My możemy złego odganiać tylko od siebie, nigdy od kogoś innego.  I zawsze należy to czynić „w Imię Jezusa” -„In Nomine Christi”

„Wzorem dla nas jest tutaj Jezus, który wychodził naprzeciw każdego człowieka – rozmawiał, pocieszał, uzdrawiał, wzywał do nawrócenia. Jednak z demonami nie rozmawiał! On od razu im się sprzeciwiał i je wyrzucał. Jezus wiedział, że rozmowa z demonem nie ma sensu. Przez to uczy nas, że nie da się rozmawiać z Szatanem. Bo on się tak wynaturzył, że to już nie jest rozmowa. Nie da się prowadzić prawdziwej rozmowy z kimś , kto Cię nienawidzi. Bo do dialogu potrzeba choćby minimalnego otwarcia serca i życzliwości.” (O.Wit Chlondowski OFM – doktorant teologii dogmatycznej KUL)

„jestem radykalistą i podkreślam: nie ma z kim rozmawiać! Jak już rozmawiać, to z kimś porządnym. Przy tego rodzaju przekazach – pochodzących od złego ducha – nigdy nie mam gwarancji, że to co mówi przeciwnik, to prawda. Żadnej gwarancji. Nawet gdy mu nakazuję w imieniu Jezusa Chrystusa, to nie mam pewności, czy nakaz jest na tyle go wiążący, że on coś na pewno prawdziwego powie. Ile w tym moim nakazie jest czegoś, co jest z Bożego Ducha, a ile z mojej ciekawości, to jest kolejna okoliczność, która może sprawiać, że odpowiedzi mogą wyprowadzać mnie w pole. Przypuszczam, że stawiając tego rodzaju pytania, egzorcyści są często wodzeni za nos. Kiedy czytam relacje z egzorcyzmów przekazywane w różnych pozycjach książkowych, z zadziwieniem patrzę, jak niestety prymitywnie wygląda ta posługa. Stąd niektóre publikacje mogą być wprost szkodliwe.” (Ks. Andrzej Grefkowicz – egzorcysta archidiecezji warszawskiej).

kol/wobroniewiaryitradycji.wordpress