Są tacy, których może przekonać jedynie racjonalna argumentacja. Co zrobić jednak, gdy nauka rozkłada bezradnie ręce? Wszyscy, których interesuje rozum jako narzędzie poznania Boga powinni bez wahania sięgnąć po książkę „Dowody tajemnicy. Śledztwo w sprawie zjawisk nadprzyrodzonych” Grzegorza Górnego i Janusza Rosikonia.

Fascynująca podróż

Dociekliwość autorów zaprowadziła ich w różne zakątki świata, aby zmierzyć się z dotąd niewyjaśnionymi zjawiskami. Przez to ich książka ma wiele różnorodnych zalet. Może być religijnym albumem, ale także przewodnikiem pielgrzyma, który kieruje nas w ważne miejsce dla chrześcijańskiej wiary.

Bo jak zrozumieć człowieka i otaczający świat bez Boga, czy nauka obecnie dysponuje wystarczającymi narzędziami i odpowiednio rozwiniętą wiedzą? Okazuje się, że najważniejsze tajemnice ludzkiego mózgu, genetyka, czy fizyka, klękają przed najbardziej podstawowymi pytaniami. Jak powstał kod DNA? Czy istnieje wyższa struktura w organizmie niż mózg, skoro pacjenci bez kory mózgowej czują i myślą? Jak wyjaśnić hipotezę Wielkiego Wybuchu, skoro świat powstał właściwie z niczego w ciągu ułamka sekund, a stygnął przez miliony lat? Czy w ogóle jesteśmy w stanie to ogarnąć?

Podróż po religijnych fenomenach rozpoczyna się od cudu eucharystycznego w Sokółce. Zapewne nie przypadkiem naszemu krajowi, ulegającemu powolnej ale konsekwentnej sekularyzacji, potrzebny był ten znak, który mówi, że Chrystus jest prawdziwie obecny w Najświętszym Sakramencie. Niezależne badania potwierdziły, że sokólska Hostia to tkanki serca w agonii, a przed monstrancją notowane są niewytłumaczalne przypadki uzdrowień i nawróceń.

Zresztą Polska zajmuje silną pozycję na mapie dziennikarskich dociekań autorów. To nie tylko obraz Matki Bożej Częstochowskiej, od wieków miejsce wielu nieprawdopodobnych zdarzeń, ale także nierozkładające się zwłoki świętych – męczennika, jezuity Andrzeja Boboli czy założyciela pallotynów ks. Wincentego Pallotiego.

Należy wyraźnie zaznaczyć, że wszystkie ukazane fenomeny nie są pojedynczymi przypadkami, czy wyjątkami od reguły. Cudów eucharystycznych naliczono dotąd 132. Miejsc pielgrzymkowych, gdzie dochodzi do zjawisk wykraczających po działanie tradycyjnej medycyny są setki, podobnie jak dobrze zachowanych zwłok, które przecież na zdrowy rozum powinny już dawno ulec rozpadowi. Najbardziej barwne z owych zjawisk są właśnie opisane w niniejszej książce.

Europa niedowiarków

Chyba nie przypadkowo większość opisywanych miejsc znajduje się w Europie, która lubi szukać dowodów na wszystko i woli przyjmować wiarę rozumem, a nie sercem. Jak każdą książkę Grzegorza Górnego czyta się jak świetny kryminał. Imponuje erudycja autora, a doskonałe zdjęcia Janusza Rosikonia dopełniają dzieła.

Mnie zafascynowały mniej znane zjawiska, które przeczą prawom natury jak np. drzewa we włoskim mieście Bra, które kwitną w grudniu, nawet w największe mrozy, w miejscu, gdzie objawiła się Matka Boża kobiecie zaatakowanej przez żołdaków.

Uderzające są przypadki osób, które przez dziesięciolecia obywały się bez jedzenia i picia przyjmując jedynie Najświętszy Sakrament. Do najsłynniejszych katolickich inedyków należały m.in. portugalska mistyczka Alexandrina da Costa, bł. Alapida z Cudot, dominikańska tercjarka i Doktor Kościoła św. Katarzyna ze Sieny, czy Maria Fürtner z Bawarii. Były to osoby, dla których nawet przez 40 lat jedynym pokarmem było Ciało Chrystusa.

Okazuje się, że swoje tajemnicze miejsca mają także ateistyczni Czesi. W Pradze można oglądać dobrze zachowane doczesne szczątki Matki Elekty, która wciąż siedzi jakby nigdy nic trzymając w ręku różaniec. Jest to założycielka czeskiego karmelu, która zmarła w... 1663 r., a więc siedzi już od przeszło 350 lat, a jej ciało nie uległo rozkładowi. Dobrze zachowane ciała świętych czekają na zmartwychwstanie, jak się ma to w przypadku św. Rity z Cascii czy św. Ojca Pio.

Są też opisywane współcześnie żyjące postaci. Jedną z nich jest libańska stygmatyczka Myrna Nazzour, która nie tak dawno odwiedziła Polskę. Ten przypadek szczegółowo opisywaliśmy na Frondzie.pl. Bardzo dobrze udokumentowany jest fenomen innej stygmatyczki – Teresy Neumann z niemieckiego Konnrsreuth, która odeszła do Pana w 1962 r. To swoista „rekordzistka”, na której znaki Męki Pańskiej pojawiły się łącznie 725 razy.

Między wiarą a rozumem

Po co powstała ta publikacja? „Dystans między nauką a religią zmniejszył się także dlatego, że współcześni badacze każą nam wierzyć w zjawiska o wiele bardzie nieprawdopodobne, niż domagały się dogmaty chrześcijaństwa. W co jest bowiem łatwiej uwierzyć: że dziewica może urodzić syna, czy że cały rozciągający się na miliardy lat świetlnych wszechświat wraz ze wszystkimi istnieniami zamknięty był niegdyś w jednym, mniejszym niż główka szpilki punkcie?” - tłumaczy we wstępie Grzegorz Górny.

Trudno się z tym nie zgodzić. Do swojej bezradności przyznają się przecież coraz częściej sami naukowcy, którzy nie mogąc dowieść istoty swoich tez, w pokorze rozkładają ręce i uśmiechając się stwierdzają: za tym mógł stać wyłącznie… Bóg!

Tomasz Teluk

Grzegorz Górny, Janusz Rosikoń „Dowody Tajemnicy. Śledztwo w sprawie zjawisk nadprzyrodzonych”, Rosikon Press, Warszawa 2013