- Ksiądz Friedl zapewnił mnie, iż chce powrócić do celibatu, do czego zobowiązał się przed biskupem i Bogiem przy swych święceniach – twierdzi biskup Linz Ludwig Schwartz. – Kościół, drodzy przyjaciele, to nawrócenie – to jest nawoływanie Jezusa Chrystusa! – dodaje hierarcha.

Wcześniej 65-letni ks. Friedl z liczącej 1400 osób parafii Ungach otwarcie przyznawał się do tego, iż żyje od lat z kobietą i nie widzi w tym nic złego. Ks. Friedl był także jednym z kapłanów, którzy kontestowali plany wyświęcenia konserwatywnego kapłana Gerharda Marii Wagnera na biskupa pomocniczego diecezji. Ostatecznie ks. Wagner odmówił przyjęcia urzędu.

Kontrowersje w diecezji miało zakończyć uroczyste nabożeństwo godzące, która ma odbyć się w najbliższą niedzielę w katedrze w Linz. Niestety, na przeszkodzie stanęli „nowatorscy” wierni z pięciu parafii, którzy podczas tegorocznej procesji w Boże Ciało nieśli konsekrowany chleb w metalowej monstrancji. Wydarzenie skrytykował bp Schwartz, przypominając, iż procesja eucharystyczna ma odbywać się w formie wyrażającej cześć dla Ciała Chrystusa. Szczególne formy procesji muszą zostać omówione z miejscowym biskupem, co nie miało miejsca. - Nawet jeśli niektóre grupy modlitewne wykorzystują tego typu chleb, nie odpowiada to tradycji naszego kręgu kulturowego - twierdzi hierarcha.

– Z jednej strony mówi się o zgodzie, z drugiej nie odchodzi od rzeczy, które nie są dobre – mów 54-letni ks. Wagner. Zachowanie wiernych uczestniczących w problematycznej procesji nazwał „prowokacją”. Z tego powodu niedoszły biskup pomocniczy nie chce brać udziału w niedzielnym nabożeństwie w katedrze. – Jeśli wszyscy nie postarają się iść z Kościołem, to nabożeństwo mające doprowadzić do zgody nie ma sensu, pozostanie jałowe - uważa.

Postawą ks. Wagnera zaskoczony jest bp Schwartz. – Proces dochodzenia do zgody na pewno nie poniesie porażki z powodu jednej osoby – uważa hierarcha.

 

sks/Kath.net/Rundschau.co.at

/