Ks. Henryk Zieliński odpowiadał na pytania dotyczące postawy polskiego Kościoła wobec przypadków pedofilii oraz słowa abpa Michalika o pedofilii, „że gdy dziecko szuka miłości, ono lgnie i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga”. Słowa te, zdaniem ks. Zielińskiego, były lapsusem. Redaktor Tygodnika "Idziemy" przekonywał, że problem pedofilii należy traktować szerzej.  "Chodzi o to, aby rodzice byli dla dzieci najbliższymi powiernikami. Pedofile, jak wszyscy przestępcy, polują zwykle na te dzieci, które już raz zostały skrzywdzone. Dzieci cieszące się zarówno wsparciem ze strony rodziców, jak i poczuciem bezpieczeństwa są naprawdę bezpieczniejsze. Więc nie chodzi o to aby umniejszać grzech pedofilii czy przestępstwo pedofilii. To jest straszny grzech. Chodzi o to, aby zabezpieczać dzieci, także od strony społecznej, przed tego typu doświadczeniami" - mówił w TVP Info.

Redaktor Tygodnika "Idziemy" mówił też, jak obecnie postrzegani są wszyscy księża przez społeczeństwo, wobec niektórych przypadków pedofili w Kościele: "Ja przychodzę do studia jako człowiek cierpiący z powodu pedofilii. Nie zostałem skrzywdzony w dzieciństwie przez żadnego księdza. Oczywiście nie zrównuję swoich cierpień z cierpieniami dzieci, które zostały pokrzywdzone. Ale jako ksiądz także czuję się pokrzywdzony tymi czynami". I powiedział, o tym, jak wczoraj pewna kobieta zaatakowała go na ulicy i naubliżała tylko dlatego, że szedł w sutannie: "I usłyszałem, że ja też jestem pedofilem. Ja też jestem, w pewnym sensie, w innym niż te dzieci, ofiarą tego wszystkiego".

sm/TVP Info