- Najważniejsze dla mnie jest to, że poprzez wybór właśnie tego człowieka na Papieża, Kościół pokazał, że jest całkowicie wolny od nacisków tego świata. Pokazał, ze Duch Święty potrafi zaskakiwać wszelkich bukmacherów czy watykanistów. Nowy Papież ujmuje mnie swoim nowym imieniem. Misja św. Franciszka odbudowania Kościoła stanęła mi przed oczami. To jest człowiek niezwykle skromny.

Wiele mediów mówi pasji piłkarskiej nowego Papieża. Cieszę się, że kibicuje drużynie San Lorenzo de Almagro z Buenos Aires. Założył ją mój współbrat salezjanin ks. Lorenzo Massa, bo salezjanie wychowują przez sport. Ks. Jan Bosko mawiał, że jak boisko jest pełne to diabeł jest martwy – mówi ks. Wąsowicz.

„Rzeczpospolita” pisze, że kardynał Jorge Mario Bergoglio ma kartę kibica klubu i odprawiał pięć lat temu mszę z okazji stulecia San Lorenzo. Kibice klubu nazywają siebie „świętymi", bo drużynę założył ksiądz, albo „wronami" – od czarnego koloru sutanny. O argentyńskim Papieżu mówią, że ma serce niebiesko-czerwone, jak barwy San Lorenzo. Spędził dzieciństwo w tym klubie, bo ojciec grał tu w drużynie koszykarskiej i zabierał syna na mecze. Nowy Papież wspominał kiedyś, że był na wszystkich meczach w sezonie 1946, gdy San Lorenzo zdobywało mistrzostwo kraju

Strona klubu San Lorenzo: sanlorenzo.com.ar

Not. JW/Rzeczpospolita