Jak świętować nadejście Nowego Roku?


 Człowiekowi potrzebna jest zabawa czy rozrywka, aby oderwać się trochę od rzeczywistości. To  jest jakiś zły objaw, że ludzie chcą się bawić dobrze, że ludzie się integrują, To wszystko musi być z umiarem, bez wielkiego pijaństwa. Sama zabawa jest przecież czymś pozytywnym.

 

Niektórzy witają też Nowy Rok modlitwą, uczestnictwem w Mszy Świętej…


Jeśli chodzi o wymiar katolicki, to jest to jakaś refleksja nad czasem. Warto Panu Bogu za to podziękować, że ten rok minął. Dlatego w kościołach są dziś nabożeństwa na zakończenie roku , gdzie są modlitwy błagalne, przebłagalne i dziękczynne za stary rok i prośby o nowy. Wiele osób przychodziło na te modlitwy nieszpory w strojach balowych i potem idzie na zabawę. Zachęcam do tego.


W niektórych kościołach odprawia się Mszę świętą o północy. Biorą w niej udział najczęściej osoby świętujące sylwestra w parafii. Sam urządzałem takie świętowanie, gdzie parę minut przed północą przerywaliśmy zabawę i szliśmy do kościoła, aby się wspólnie modlić. Potem wracaliśmy do zabawy.


W tym roku należy tak czy inaczej przywitać go również w kościele, bo wypada w niedzielę. Można więc się po balu wyspać i pójść na Mszę św. wieczorem. Jedno drugiemu nie przeszkadza. Młodzież na europejskich spotkaniach Taize, wita Nowy Rok w kościołach i zabawach.  Widziałem, że jest to  tam do pogodzenia. Można bawić się w Bożym duchu.

 

Miał ksiądz jakiś szczególny, niezapomniany  Sylwester  w swoim życiu?


Tak. To było w stanie wojennym gdy byliśmy w Karpaczu z klerykami na nartach. Zrobiliśmy tam taką szopkę z akcentami patriotycznymi, solidarnościowymi. Oni się poprzebierali w różne stroje, nauczyli się wierszowanego tekstu i chodzili od domu do domu tam gdzie była zabawa. Składaliśmy życzenia i odstawialiśmy szopkę. Ludzie nie chcieli nas wypuszczać bo tak wspaniała była zabawa. Poszliśmy nawet do znanego w tamtym rejonie hotelu „Skalny”. Tam nas wpuścili nawet na główną salę i odegraliśmy swoją szopkę. Po tych akcentach politycznych, ktoś zatelefonował po milicję. Ktoś nam powiedział, żebyśmy uciekali bo nas zgarną. Uciekaliśmy więc z hotelu przez las gubiąc rekwizyty.  Gdy  następnego dnia powiedziałem organiście o tym, że graliśmy szopkę. A on na to: - Moi goście byli w „Skalnym”  tam to przyjechali artyści z Jeleniej Góry i tam to dopiero byłą szopka, nie to, co wy. To byli przecież nasi warszawscy klerycy. To było niezapomniane.

 

Jaki będzie przyszły rok?


Straszą nas kryzysem, ale mam cichą nadzieję, że będzie jednak dobrze, że ta „bomba” kryzysu nie będzie tak dramatyczna. Od strony religijnej to pamiętajmy, że Kościół jest naszym domem. Jest wiele ciekawych inicjatyw i wiążę nadzieję, że życie parafialne się ożywi.


Od strony politycznej, ożywiła się skrajna lewica i być może to pobudzi nas chrześcijan do zastanowienia, że trzeba dawać świadectwo Chrystusowi. Może ożywi się właśnie nasza reakcja. 


Na scenie międzynarodowej trochę przeraża mnie prześladowanie chrześcijan i trochę tego się boję, bo ta szatańska nienawiść rośnie. Nie chciałbym aby Nowy Rok przyniósł eskalację takich zachowań. Niechrześcijańskie ugrupowania radykalizują się, fanatyzują się i nie chciałbym aby to przynosiło złe żniwo. Jan Paweł II starał się taki napięcia zawsze łagodzić poprzez spotkania z różnymi religiami.

 

A czego ksiądz życzyłby czytelnikom portalu Fronda?


Życzyłbym, aby dzieci otrzymywały dobry przykład od rodziców, wychowania w duchu religijnym, w duchu wartości, a nie tylko były rozpieszczane. Młodzieży chciałbym życzyć światła Ducha  Świętego i roztropności aby się nie zagubiła w rozpasanym i niebezpiecznym świecie. Ludziom dorosłym aby efekty ich pracy nie były zmarnowane. Politykom , aby myśleli nie jak dokuczyć swoim konkurentom, tylko aby byli twórczy, aby działali na rzecz dobra. Niech Nowy Rok przyniesie więcej prawdziwego pokoju również w polityce. Łaska Pana Boga jest ogromna tylko trzeba się na nią otworzyć, życzę tego każdemu.


Rozmawiał Jarosław Wróblewski