źródło: http://biegpozdrowie.blogspot.com/2012/02/sebastian-kneipp-i-jego-medycyna.html

Sebastian Kneipp żył w latach 1821 – 1897. Był proboszczem w Bawarii oraz jednym z najbardziej znanych na świecie zwolenników hydroterapii i ziołolecznictwa. Podobnie jak św. Hildegarda z Bingen (mistyczka i zielarka) twierdził, że każdy Chrześcijanin powinien dbać o swoje zdrowie. Kładł duży nacisk na racjonalny sposób odżywiania i zwracał dużą uwagę na osobowość chorego. Nie uznawał lekarzy, którzy ograniczają się tylko do przepisywania chemicznych leków, bez uprzedniego przepytania pacjenta co codziennie je i pije, jak sypia, jaki styl życia prowadzi. Dziś w świecie zdominowanym przez koncerny farmaceutyczne, w którym dominuje szkodliwa, rafinowana żywność (często nasycona konserwantami) powinniśmy sięgać do nauk takich ludzi jak Sebastian Kneipp i jemu podobni: św. Hildegarda z Bingen, ojciec Klimuszko, ojciec Grande z zakonu Bonifratrów, prof. Michał Tombak i inni. 

Sebastian Kneipp był proboszczem w bawarskim Wörishofen. Przez wiele lat chorował i zarazem obserwował swoje ciało, zmiany chorobowe oraz przyrodę, która pomogła mu wrócić do zdrowia. Rozmyślanie, medytacja i obserwacje doprowadziły go do rozwinięcia u usystematyzowania metody leczenia wodą. Kneipp wzorował się tu na dziełach ówczesnych uczonych Vincencie Priessnitzu czy J. H. Rausse (1805-1848). Duchowny na początku praktykował leczenie wodą (hydroterapię) w klasztornej pralni. Później, wraz z rozgłosem do jego parafii zaczęło zjeżdżać tysiące ludzi szukających pomocy, w ten sposób baza zabiegowa została bardzo rozbudowana jak i samo Wörishofen muszące pomieścić sporą ilość pacjentów. Na terenie Niemiec i w sąsiednich krajach powstały liczne zakłady leczące jego metodą. Sebastian Kneipp pomógł wielu ludziom, dziesiątki tysięcy zjeżdżało do niego z całego kraju i zagranicy po poradę i pomoc.

Duchowny z Bawarii napisał kilka książek, z których dwie zdobyły szczególną sławę i znajdowały się większości niemieckich domów. Były to publikacje pt: „Moje leczenie wodą” oraz „Tak żyć potrzeba”

***

źródło: http://blog.potencjalka.pl/ks-sebastian-kneipp-i-jego-metody-leczenia-woda/

W czasach, gdy bardzo ważna jest dla nas ekologia, zdrowy tryb życia i ucieczka od zgiełku zanieczyszczonych i głośnych miast, coraz chętniej powracamy do natury, do pierwotnego źródła życia. Odwołujemy się do niej poprzez sposób odżywiania, metody leczenia, przedmioty, którymi się otaczamy. Nie jest to jednak wyznacznik jedynie naszych czasów. Już w XIX wieku ksiądz Sebastian Kneipp, tworząc swoje niekonwencjonalne, jak na tamte lata, metody, odwoływał się do natury.

Sebastian Kneipp był bawarskim księdzem katolickim, jednym z najbardziej znanych na świecie zwolenników hydroterapii, ziołolecznictwa oraz racjonalnego sposobu odżywiania się. Słynął ze swojej wiary w siłę wody i jej wszechstronnego zastosowania. Doświadczenie i wiedzę zdobywał poprzez eksperymenty i obserwacje. Swoje metody sprawdzał na sobie. Jako 27-latek poważnie zachorował na gruźlicę, która wówczas uznawana była raczej za nieuleczalną. W powrocie do zdrowia pomogły mu lodowate kąpiele, które od tamtego czasu stanowiły podstawę stosowanych przez księdza Kneippa terapii. W klasztorze Dominikanek w Bawarii, w którym był spowiednikiem utworzył jeden z najsłynniejszych, działających do dziś, zakładów wodoleczniczych. Swoich pacjentów poddawał najróżniejszym zabiegom, wszystko w zgodzie z mottem: „W życiu zrywa się wiele burz zagrażających zdrowiu ludzkiemu. Szczęśliwy ten, kto korzenie jego zdrowia dobrze hartowaniem umocował, skierował w głąb i ufundował silnie.”

Najbardziej znane nam zalecenia księdza Sebastiana Kneippa to hartowanie ciała przez polewanie zimną wodą, chodzenie boso po mokrej trawie, brodzenie w zimnej wodzie, chodzenie po świeżym śniegu. Metody te miały zapewnić dobre zdrowie i zwiększyć odporność organizmu. Ksiądz Kneipp odnosił spektakularne sukcesy w leczeniu swoich pacjentów, a leczył wszystkich niezależnie od pochodzenia społecznego i stanu majątkowego, nikomu nie odmawiał pomocy, a za swoje usługi nie pobierał żadnych opłat. Jego metoda stała się bardzo popularna, początkowo tylko w Niemczech, a później również w innych częściach Europy. Sebastian Kneipp napisał kilka książek, w tym popularną „Moje leczenie wodą”, znalazł wielu naśladowców, którzy również otwierali zakłady wodolecznictwa i pomogli rozpropagować hydroterapię jako metodę leczenia.

***

źródło: http://biegpozdrowie.blogspot.com/2012/02/sebastian-kneipp-i-jego-medycyna.html

Fragment książki "Tak żyć potrzeba":

„Już w mojej młodości czyniono mnie uważnym, że to lub owo ziele zbierają starzy ludzie, i używają go w rozmaitych dolegliwościach. Wtenczas patrzono na świat więcej z myślą i zastanowieniem, aniżeli dzieje się to dzisiaj, a odzyskawszy zdrowie, z wdzięcznością podnosili wzrok ku niebu, skąd zbawienie i każdy pochodzi ratunek. Ziółka te, które u starych ludzi w tak wysokiem stały poważaniu, są dzisiaj zapomniane lub w pogardzie; niektóre tylko prości ludzie zbierają i używają ich w celach leczniczych. Ze ziołami stało się tak, jak ze starą modą. To, co dobre, użyteczne, pełne prostoty, a przecież tak piękne, to dziś znikło, a miejsce ich zajęły rzeczy bez smaku, niepiękne, a nawet szkodliwe i rujnujące ciało”.
„Ożywiony szczerem usiłowaniem, - o ile to w mojej stoi mocy, - złagodzenia cierpień współbraci, odszukałem stare, opuszczone i zapomniane ziółka na nowo, skuteczność ich leczniczą wypróbowałem, i niejednego już wyleczyłem z ciężkiego i długoletniego cierpienia". 


A tak Sebastian Kneipp pisał o swojej chorobie i swoim uzdrowieniu: „Nie zawód, ani zamiłowanie do medycyny, lecz gorzka nędza zmusiła mię do badania zbawiennych skutków wody. Nędza uczy prosić, i korzystać z własnego rozumu! Według orzeczenia dwóch znakomitych lekarzy, w r. 1847 stałem już na krawędzi grobu, obaj uważali mnie za straconego. Przy pomocy wody żyję jeszcze do dziś, jestem rzeźwy i czerstwy. Wprawdzie nie samej tylko wodzie mam to do zawdzięczenia; znakomite moje zdrowie utrzymuję prostym sposobem życia, różniącym się tak wielce od przyzwyczajeń zbyt wielu ludzi. To jednak, co mi do zdrowia dopomogło, gdy kandydatem byłem śmierci, to powinno przecież i drugich uzdrowić. Środkiem tym była jedynie woda. Ze jest ona istotnie tak znakomitem lekarstwem, dowodem tego są wyleczeni moją metodą, którzy obecnie liczą się na tysiące. Obok robionych zabiegów, zawdzięczam wyborne moje zdrowie, jak już wspomniałem przestrzeganiu reguł co do pożywienia, mieszkania, snu i ubioru”. 


Przedmowa polskiego tłumacza, który został wyleczony przez Kneippa (Krasiczyn, w lutym, 1891): „Ileż to przypadków skutecznego wyleczenia sam widziałem! Kulawi, po kilku tygodniach kuracji porzucali żelazne bandaże, kule lub prostowniki, i chodzić poczęli o własnych siłach; ślepi odzyskiwali wzrok; mizerne dzieci rumieńce, chronicznie chorzy zdrowie. U nas wprawdzie powolne robi postępy hidropatja, gdyż nie lubimy się wiele fatygować. Chcielibyśmy połknąć pigułkę – i odzyskać zaraz zdrowie. Tymczasem miesiącami całymi połykamy pigułki, zażywamy miksturki, a zdrowie nie wraca. Czyż więc nie lepiej wejść na drogę rozumną, zaprowadzić racjonalny tryb życia, i pofatygować się trocha zabiegami wodoleczniczymi – skoro one przynoszą to , co jest nam w Zycie najpotrzebniejszem, zdrowie ciała i zdrowie ducha?! Lepiej potrudzić się nieco, aniżeli zapóźno narzekać i płakać. Często działanie na zewnątrz jest konieczne, aby uzyskać wyleczenie wewnątrz organizmu”.