Dzisiejszy dzień jest powodem do smutku. Sejm RP odrzucił obywatelski projekt ustawy o pełnej ochronie życia. Politycy PiS, którzy przed wyborami powoływali się na wartości katolickie nie dotrzymali słowa.

Gdyby chcieli chronić bezbronne dzieci poczęte to w komisji mogliby dokonać modyfikacji odrzuconej ustawy. Przy debacie powoływali się m.in. na stanowisko biskupów polskich, którzy skrytykowali projekt ustawy przygotowany przez świetnych prawników z Ordo Iuris, ze względu na karanie kobiet. Wiem, że niektórzy z Federacji Ruchów Obrony Życia lobbowali u biskupów żeby nie zaakceptować ustawy, która trafiła pod obrady sejmu i tym sposobem wspomniane środowiska przyczyniły się do odrzucenia wspaniałego projektu ustawy. Dały też pretekst politykom, którzy powołali się m.in. na stanowisko biskupów żeby usprawiedliwić odrzucenie wspomnianej ustawy. Muszę ze smutkiem stwierdzić, że tzw. pseudo obrońcom życia jak również politykom mówiącym, że są za obroną życia i należy dobrze przygotować nowy projekt ustawy udało się swoim nikczemnym zachowaniem przyczynić do tego, ze szybko nie będzie okazji, żeby sejm obradował nad równie dobrym projektem jak ten, który został odrzucony w dniu 06.10.2016 r.

Nigdy nie spodziewałem się, że posłowie, którzy przez tak długi czas deklarowali przywiązanie do życia zagłosują za tym, żeby nadal funkcjonowała fatalna ustawa z 1993 r. pozwalająca zabijać m.in. dzieci chore i te, które mogą być poczęte z gwałtu.

Gdyby Ci, którzy przyczynili się do odrzucenia ustawy przygotowanej przez Ordo iuris, dobrze wczytali się w jej treść lub dobrze wysłuchali wystąpienia w Sejmie sprawozdawcy Pani Joanny Banasiuk, to wiedzieliby, że ustawa wcale nie skupia się na karaniu kobiet, ale daje możliwość złagodzenia albo odstąpienia od kary.

Dlaczego nikt nie skupia się na dziecku, które jest skazywane na wielkie cierpienie poprzez sztuczne poronienie? Może niektórzy już zapomnieli jak w nocy z 6 na 7 marca w szpitalu św. Rodziny po przeżyciu aborcji urodziło się żywe dziecko w 6-miesiącu od chwili poczęcia? Może niektórzy już zapomnieli, w jak wielkich bólach umierało na oczach lekarzy, wołając o ratunek? Gdyby obowiązywała ustawa, którą obecnie Sejm odrzucił m.in. przy wsparciu tzw. podżegaczy mówiących m.in. o karaniu kobiet, to na pewno Wiktor, bo takie imię mu nadano, byłby ocalony, podobnie zresztą jak i wiele innych dzieci.

A ile jest przypadków gdzie dziecko nie może krzyczeć, jak jest zabijane w łonie matki?

Pragnę zaznaczyć, że aborcji poddaje się dzieci mające już system nerwowy, bowiem w 13 dniu od poczęcia kształtują się zawiązki nerwów. M.in. powodem nawrócenia się wielkiego aborcjonisty ze Stanów Zjednoczonych dr. Bernarda Natansona było obejrzenie filmu ukazującego zabijanie dziecka w łonie matki, jak ono się broni, kurczy się, unika zadawania mu cierpienia przez abortera.

Pragnę przy okazji tego rozważania przywołać m.in. Wielkiego Prymasa Tysiąclecia, jak w więzieniu podejmuje decyzję odnowienia Ślubów króla Jana Kazimierza na Jasnej Górze. Wówczas ponad milionowa rzesza wiernych przybyła na Jasną Górę, żeby złożyć śluby. Prymas z więzienia łączył się z Jasną Górą, jak wierni ślubowali: „Z oczyma utkwionymi w żłóbek Betlejemski ślubujemy Ci Matko, że będziemy czuwać na kołyską polską, życia każdego dziecięcia będziemy bronić równie mężnie jak ojcowie nasi bronili dobytku….” Myślę, że sługa boży ks. Stefan kard. Wyszyński wstydzi się za tych, którzy wyrzucili projekt Inicjatywy Stop Aborcji do sejmowego kosza, przyczyniając się do utwierdzenia zbrodniczej ustawy z 1993 r. Warto zauważyć, iż prawdopodobnie wielu z tych, którzy przyczynili się do odrzucenia ustawy, pojawi się podczas zbliżających się uroczystości Intronizacji Jezusa Chrystusa.

Wspomnę przy okazji postać położnej z Oświęcimia Stanisławy Leszczyńskiej, która otrzymała od lekarza niemieckiego rozkaz zabijania dzieci więźniarek, jak to robiła jej poprzedniczka, położna niemiecka o imieniu Klara, która po urodzeniu się dziecka topiła je i rzucała na żer szczurom.

Położna Leszczyńska powiedziała wówczas do zbrodniarza niemieckiego: Nie wolno zabijać dzieci, bowiem życie każdego dziecka jest święte. Wówczas lekarz niemiecki powiedział ze spuszczoną głową: „Przez chwilę wydawało mi się, że stałem się człowiekiem”. Po pewnym okresie funkcjonowania położnej S. Leszczyńskiej w obozie, poprosił ją ten sam lekarz, żeby spisała, ile jest zgonów małych dzieci. Kiedy Leszczyńska odpowiedziała: zero – wszystkie dzieci żyją, wówczas lekarz powiedział ze zdumieniem: „Najnowsze kliniki w Niemczech nie notują takich osiągnięć, jak Oświęcim, gdzie w warunkach najbardziej prymitywnych na świecie rodzi się tyle dzieci żywych i zdrowych”. Przez ten fragment obozu w Oświęcimiu Bóg chce powiedzieć światu, że nie ma sytuacji, w której możemy usprawiedliwić zbrodnię na dziecku. Nie możemy milczeć kiedy dzieci niewinne są w ramach obowiązującego prawa z 1993 r. zabijane.

Odważę się powiedzieć, że ci, którzy się do tego przyczynili mają krew na rękach.

Żywotność polityków i ugrupowań politycznych, którzy odrzucili projekt ustawy chroniącej życie i nawet nic nie zrobili, żeby go zmodyfikować jest krótka. Odważyłem się napisać kilka nieuczesanych myśli mając na uwadze słowa samego Chrystusa: „Jak wy będziecie milczeć to kamienie wołać będą…”.

Ks. Ryszard Halwa SAC

Tekst pierwotnie opublikowany na portalu Prawy.pl przedstawiamy za zgodą Autora