W relacjach z islamem nie wolno mylić porządku politycznego z religijnym. Wspólna deklaracja Papieża i imama Al-Azhar o braterstwie sytuuje się w sferze polityczno-społecznej i nie wolno z niej wyciągać wniosków o charakterze religijnym. Przestrzega przed tym jeden z największych znawców islamu w Kościele katolickim ks. prof. Samir Khalil Samir SJ. 

Krzysztof Bronk - Watykan

Egipski jezuita i były rektor Papieskiego Instytutu Wschodniego zaznaczył, że wspólna deklaracja o powszechnym braterstwie powstała w kontekście prześladowań i fanatyzmu. Dotyczy sfery polityki i kultury, a jej celem jest pokój. Tymczasem dokument ten jest używany w sposób nieuzasadniony. Szerzy się błędne przekonanie, że oto nastał jeden lud i jedna wiara.

O. Samir sprzeciwia się również wyciąganiu doktrynalnych wniosków z zawartej w dokumencie pochwały pluralizmu religijnego. Prawdą jest, że człowiek jest ze swej natury religijny, ale nie to, że Bóg chciał wielu religii.

- Nie wierzę, że Bóg chciał islamu czy pojawiających co tydzień nowych religii – powiedział jezuicki islamolog. Z całą stanowczością podkreślił on, że tylko chrześcijaństwo i judaizm powstały z Bożego natchnienia.

- Mahomet nigdy nie robił cudów, by komuś pomóc. Prowadził wojny, dopuszczał się strasznych rzeczy, których nie można nazwać religią – przypomina ks. prof. Samir.

Przyznaje, że razi go panująca dzisiaj wśród katolików moda, by włączać się w przeżywany obecnie przez muzułmanów ramadan, który mylnie bywa porównywany z Wielkim Postem.

- To poważny błąd. Jedno i drugie dzieli wielka przepaść – mówi egipski jezuita. 

Przestrzega on również przed zapraszaniem imamów do kościołów. 

- Bo jeśli dla nas jest to gest braterstwa, to muzułmanie odbierają to jako przejaw uległości, uznanie wyższości ich religii. Za tym pójdą kolejne roszczenia – ostrzega w wywiadzie dla portalu Nuova Bussola Quotidiana ks. prof. Samir.

źródło: radiovaticana.va