Ksiądz profesor Paweł Bortkiewicz, wykładowca poznańskiego UAM i toruńskiej WSKSiM skomentował na antenie Radia Maryja list emerytowanego papieża Benedykta XVI. Przypomnijmy, że papież-senior obszernie przedstawił podstawy kryzysu, który dotknął Kościół Katolicki. Jako jego przyczyny Benedykt XVI wskazał m.in. odrzucenie tradycji na rzecz „nowocześnie pojmowanego Kościoła” czy idee rewolucji seksualnej lat 60., które przeniknęły w struktury Kościoła.

"Kościół jest miejscem celebracji tajemnicy Boga, który jest i tajemnicy Boga, który jest miłością. Tym miejscem celebracji jest Eucharystia. Benedykt XVI zwraca tutaj uwagę bardzo dobitnie na szacunek dla Eucharystii, na to, że ona nie może być tylko jakimś wydarzeniem wspólnototwórczym w znaczeniu rzeczywistości społecznej – ona ma być sacrum, ona ma być przeżyciem tajemnicy Boga, który udziela się człowiekowi"- powiedział w ks. prof. Paweł Bortkiewicz w "Aktualnościach dnia". 

Jak zauważył duchowny, list Benedykta XVI ma z jednej strony bardzo osobisty charakter, z drugiej- systemowy. 

"Składa się z trzech nieformalnych części, w której Papież po pierwsze prezentuje kontekst kulturowy obecnego kryzysu Kościoła, który jest związany z przeżywaniem seksualności. To jest kontekst wydarzeń kulturowych roku 1968 i jego konsekwencji, związanych także ze stosunkiem Kościoła do tej sytuacji. (…) Część druga tego listu dotyczy sytuacji formacyjnej w Kościele, zwłaszcza Kościele zachodnim i papież Benedykt odsłania tutaj bardzo zaskakujące dla nas w Polsce sytuacje związane z formacją kleryków na Zachodzie, pewnymi zjawiskami, które na pewno w Polsce nie były i nie są praktykowane (…). Trzecia część tego listu, może najbardziej w tym kontekście oczekiwana, to jest pewna prognoza, pewne rady, które sprowadzają się do dwóch bardzo prostych rzeczy: do głębokiego przylegnięcia do prawdy wiary, że Bóg jest i że jest miłością"-wskazał ksiądz profesor. 

Rozmówca Radia Maryja stwierdził również, że podczas lektury listu emerytowanego papieża, przypomniał sobie różne etapy pontyfikatu Jana Pawła II. 

"Najpierw te jego wołanie „Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”. Potem to stwierdzenie z pierwszej encykliki programowej „człowiek nie może żyć bez miłości”, stwierdzenie z tej samej encykliki „jeden zwrot serca, jeden kierunek umysłu, jeden wysiłek ducha”. (…) Później można sobie przypomnieć encyklikę „Veritatis splendor”, którą zresztą wspomina papież Benedykt, która była właśnie próbą walki z tymi nurtami ukrytego antyteizmu w Kościele. Trzeba powiedzieć bardzo mocno, że właśnie w Kościele pojawiły się po Soborze Watykańskim takie nurty, które stanowiły wyraz pewnego ukrytego antyteizmu, tzn. teologowie, duchowieństwo, niektórzy biskupi oczywiście nominalnie przynależeli do Kościoła, ale w gruncie rzeczy głosili tezy związane z taką inkulturacją Kościoła, która była porzuceniem kościelności, porzuceniem całego wymiaru religijnego, chrystocentrycznego"-mówił duchowny. Ksiądz Bortkiewicz wskazał przy tym, jaka recepta na problemy Kościoła wyłania się z listu papieża seniora. 

"Benedykt XVI zwraca tutaj uwagę bardzo dobitnie na szacunek dla Eucharystii, na to, że ona nie może być tylko jakimś wydarzeniem wspólnototwórczym w znaczeniu rzeczywistości społecznej – ona ma być sacrum, ona ma być przeżyciem tajemnicy Boga, który udziela się człowiekowi"-zaznaczył etyk. Kapłan zauważył również, że Benedykt XVI w swoim liście zaakcentował związek między szacunkiem dla ciała ludzkiego a szacunkiem dla Ciała Pańskiego w Eucharystii.

"Kiedy w 1968 rozpoczęła się krytyka „Humanae Vitae”, to (…) została rozbita komunia małżeńska. Okazało się, że można współżyć w małżeństwie bez wspólnoty miłości, podporządkowując to współżycie zaspokajaniu popędu seksualnego bez konsekwencji otwarcia się na życie. Dzisiaj przeżywamy taką sytuację, w dobie tych głosów, które proponują Komunię rozwodnikom – mianowicie dokonuje się rzecz kolejna: dokonuje się rozbicie komunii z Chrystusem, komunii z Bogiem"-ocenił rozmówca Radia Maryja. Jak dodał duchowny, u podstaw każdej komunii, zarówno tej pomiędzy małżonkami, jak i tej pomiędzy człowiekiem a Bogiem, musi pojawić się "rzeczywistość uszanowania wartości ciała, bo właśnie elementem zarówno komunii międzyosobowej w małżeństwie, jak i warunkiem z Bogiem, jest uznanie godności i wartości świętości zarówno ciała ludzkiego, a przede wszystkim Ciała Chrystusa"-zaznaczył. 

yenn/Radio Maryja, Fronda.pl