Ks. prof. Paweł Bortkiewicz uczestniczył w sympozjum ,,Oblicza kolonizacji mediów'', które odbywało się w sobotę w Toruniu. Kapłan poświęcił swoje wystąpienie między innymi fenomenowi tak zwanej mowy nienawiści. Zdemaskował ten slogan jako narzędzie lewackich grup, za pomocą którego chcą narzucić społeczeństwo własną zafałszowaną wizję rzeczywistości i doprowadzić do głębokich zmian w jego funkcjonowaniu.

,,Pojęcie „mowy nienawiści” jest w tej chwili słowem wytrychem, takim opium dla ludu, który podaje się w przestrzeń publiczną, żeby uśpić wrażliwość zdrowego i racjonalnego myślenia. To jest pojęcie bardzo nieokreślone, bardzo arbitralne, które bywa wykorzystywane jako narzędzie walki politycznej'' - powiedział uczony kapłan.

,,W tej chwili „mową nienawiści” staje się np. przypominanie o kryminalnych aferach związanych z postacią zamordowanego tragicznie prezydenta Gdańska, natomiast nie było i nadal nie jest mową nienawiści np. nawoływanie na spektaklu „Klątwa” do fikcyjnej zbiórki pieniędzy na opłacenie zabójcy Jarosława Kaczyńskiego. Po raz kolejny mamy tutaj do czynienia z przykładem dwoistości standardów'' - dodawał.

Jak tłumaczył ksiądz profesor, takie rzeczy są możliwe, bo ,,zamiast realnego świata i przestrzeni komunikacji mamy do czynienia z polityczną poprawnością jako nową formą cenzury, w której nowym zaplutym karłem reakcji staje się człowiek posługujący się <<mową nienawiści>>''.

,,W tamtym przypadku minionej cenzury zapluty karzeł reakcji był najczęściej człowiekiem wolnym, usiłującym żyć w sposób wolny i godny, a obecny człowiek posługujący się „mową nienawiści” niejednokrotnie jest człowiekiem mówiącym po prostu prawdę'' - podsumował katolicki ksiądz.

bb/radiomaryja.pl