Ks. prof. Paweł Bortkiewicz przypomina badania, z których wynika, że osoby deklarujące się jako ateiści, obchodzą różne świąteczne ceremoniały związane z chrześcijaństwem. "Obserwujemy to zresztą niezależnie od badań, od wielu lat, że osoby, które np. deklarowały przynależność do partii ateistycznej, jaką była PZPR w czasach Polski Ludowej, jednocześnie celebrowały, w sposób niekiedy karykaturalny, niekiedy bardzo solidny, uroczystości Bożego Narodzenia" - mówi kapłan w rozmowie z Radiem Maryja. Jego zdaniem, podobną sytuację można zaobserwować także dziś, gdy z jednej strony mamy deklaratywny ateizm, a z drugiej - pewną obrzędowość religijną. Z czego to wynika? 

W pierwszej kolejności ks. prof. Bortkiewicz upatruje przyczyn takiego zjawiska w "pewnym głodzie absolutu w człowieku". "Człowiek pozostaje istotą religijną, nawet jeżeli jest wtłoczony w pewien „gorset” ateistyczny czy sekularystyczny" - mówi duchowny, przekonując, że w każdym z nas tkwi jakaś tęksnota za Bogiem, wartościami. Kapłan stawia oczywiście pytanie o uczciwość takich osób, które publicznie deklarują coś innego, a jednocześnie zachowują się niekonsekwetnie, obchodząc różnego rodzaju święta czy ceremoniały. 

"Dla nas samych jako osób wierzących istnieje pewne niebezpieczeństwo rozmycia tego, co jest naszą wartością, co jest przywilejem czy zaszczytnym dziedzictwem nas chrześcijan" - mówi ks. prof. Bortkiewicz. Kapłan apeluje o to, abyśmy dostrzegali, że "to, co dla tamtych ludzi jest co najwyżej zaszczytną tradycją, dla nas jest rzeczywistością znaku kontaktującą nas z Bogiem". 

MaR/Radio Maryja