Kościół katolicki w Polsce nie powinien milczeć w obliczu zmian zachodzących w Kościele powszechnym. Naszego rozumienia wiary trzeba nie tylko bronić, ale także je promować. Można mówić w tym kontekście o wiernym Tradycji katolicyzmie słowiańskim - pisze na łamach tygodnika ,,Do Rzeczy'' ks. prof. Andrzej Kobyliński.

Ks. prof. Andrzej Kobyliński wychodzi od problemu decentralizacji, kluczowego dla dzisiejszego Kościoła. ,,Obecnie decentralizacja jest nie tyle spójnym projektem, ile formą uznania różnych nurtów istniejących w Kościele i próbą rozwiązania wielu napięć i konfliktów'' - pisze. Jak wskazuje autor, istotą tego procesu jest ,,mniej władzy Rzymu, a więcej kompetencji przekazywanych kościołom lokalnym''. Ks. Kobyliński cytuje słowa papieża Franciszka z jego programowej adhortacji apostolskiej ,,Evangelii  gaudium'', gdzie czytamy między innymi: ,,Nie jest stosowne, żeby Papież zastępował lokalne episkopaty w rozeznaniu wszystkich problemów wyłaniających się na ich terytoriach. W tym sensie dostrzegam potrzebę przyjęcia zbawiennej <<decentralizacji>>''.

Autor przypomina, że choć w historii chrześcijaństwa istniały różne modele życia kościelnego, to w okresie od Soboru Trydenckiego do Soboru Watykańskiego faktem była bardzo silna centralizacja Kościoła. ,,Istniała jedna ogólnoświatowa wersja religii katolickiej'' - formułuje to lapidarnie ks. Kobyliński. Po Soborze Watykańskim II wszystko się jednak zmieniło, czego w ocenie autora symbolem była kontestacja encykliki ,,Humanae vitae'' bł. Pawła VI z 1968 roku.

,,Od tego momentu wielu duchownych i świeckich zaczęło traktować dokumenty doktrynalne papieży i Stolicy Apostolskiej jako opinie teologiczne, które podlegają dyskusji i nie posiadają żadnej mocy wiążącej. Zaczęła się zmniejszać rola Rzymu'' - pisze autor. Efektem tego stało się powstanie ,,różnych modeli katolicyzmu''. Ksiądz przypomina, że choćby w Niemczech katolicy od lat nie spowiadają się, w Australii i Szwajcarii porzucono katolickie rozumienie obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii, w wielu krajach zachodnich postuluje się błogosławienie związków homoseksualnych. ,,To, co jest grzechem po wschodniej stronie Odry, jest bardzo często uznawane za dobre moralnie po zachodniej stronie tej rzeki. Faktyczna decentralizacja ostatnich 50 lat doprowadziła do powstania różnych modeli katolicyzmu na świecie'' - czytamy w ,,Do Rzeczy''.


Na tym  tle ks. Kobyliński proponuje dokonanie refleksji nad sytuacją Kościoła w krajach słowiańskich, państwach byłego Bloku Wschodniego. Tutaj dominuje konserwatywne podejście do Tradycji, prawd wiary i moralności. Według autora ,,katolicyzm słowiański'', jak go nazywa, jest wprawdzie bezradny wobec zachodniego nowinkarstwa, ale może ,,obronić regionalną specyfikę''. ,,Mamy do odegrania wielką rolę, gdy chodzi o katolików w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Powinniśmy być liderem religijnym tego regionu'' - uważa autor.


Jak zauważa, ,,katolicyzm słowiański'' ma wiele wspólnego z prawosławiem, zdecydowanie kontestującym rozmaite nietradycyjne rozwiązania przyjmowane w różnych wspólnotach chrześcijańskich. Według ks. Kobylińskiego, skoro decentralizacja Kościoła jest faktem, powinniśmy zastanowić się, w jaki sposób wykorzystać ją do ,,obrony tradycyjnej formy katolicyzmu w Polsce'' i innych krajach naszego regionu. Prolem w tym, że obecnie polskiego głosu w dyskusji ogólnoświatowej nie słychać - i to właśnie należy zmienić.

Ks. Kobyliński mówił na ten temat także w rozmowie z Grzegorzem Górnym:

mod/,,Do Rzeczy'', youtube