Groteskowa opozycja znana ze swej pogardy dla Polski i Polaków, walki z wolnością słowa i prawem do zgromadzeń, realnego negowania demokracji, bredni o łamaniu Konstytucji, wspieraniu interesów bandziorów z bezpieki, zaangażowana jest też w walkę z konserwatywnymi wartościami i Kościołem katolickim.

Na antyPiSowskim portalu Oko pres pojawił się artykuł „Ks. Oko jako ekspert w TVP Poznań: „Hitler był gejem” autorstwa Magdaleny Chrzczonowicz (socjolożki, antropolożki, współpracy z Humanity in Action Polska, PAH, CEO, Amnesty International, publicystki „Res Publice Nowej”).

Lewicową publicystkę zbulwersowały wypowiedzi księdza Dariusza Oko dla TVP na temat sodomitów. Ksiądz Dariusz Oko zdaniem antyPiSowskiej publicystki „prowadzi krucjatę przeciwko środowiskom LGBT”.

Ksiądz Dariusz Oko podpadł lewicy bo przypomniał o rozwiązłości pederastów, o tym, że miewają po kilkuset partnerów seksualnych, szerzą demoralizacje wśród osób o zdrowych skłonnościach seksualnych.

Lewicy nie spodobały się też banery informujące „że większość zachorowań na AIDS dotyczy „pederastów” (...), że „pederaści” żyją 20 razy krócej, że czyny pedofilskie zdarzają się wśród homoseksualistów 20 razy częściej”.

Lewicowcom podpadła też dr Jolanta Próchniewicz „psycholożka-teolożka, prowadząca szkodliwą pseudo-terapię rzekomo oduczającą homoseksualizmu”.

W wypowiedziach księdza Dariusza Oko lewice wkurzyło to, że duchowny śmiał stwierdzić, że „niemieckie dzieci są zachęcane do korzystania z domów publicznych i uczą się „świadczenia usług w takich domach”. Gdy rodzice nie zgadzają się na uczestnictwo w takich zajęciach, idą do więzienia”.

Lewica nienawidzi księdza Dariusza Oko bo ten przeciwstawia się sodmickiemu demoralizowaniu dzieci w szkołach, i nie ukrywa, że sodomitami byli „Hitler, a także wielu dygnitarzy niemieckich (...) Röhm, twórca potęgi nazistów, SA, i jego oficerowi”.

Groteskowa opozycja histerycznie reaguje na fakty o homoseksualnej tożsamości narodowego socjalizmu bo są one sprzeczne z jej pro gejowską postawą lewicy i jej rzekomym antynazizmem. Fakty jednak są jednoznaczne, o czym można przekonać się na podstawie wydanej przez wydawnictwo Wektory książki „Różowa swastyka. Homoseksualizm w partii nazistowskiej” autorstwa Scotta Livelya i Kevina Abramsa, w której autorzy przybliżyli czytelnikom homoseksualną tożsamość nazizmu.

Na początku XX wieku, sodomici w Niemczech dzielili się na dwa wrogie obozy. W jednym były zniewieściałe cioty, w drugim sodomici podkreślający swoją męskość, gloryfikujący siłę i przemoc. Frakcja macho stworzyła ruch nazistowski i wykorzystała go do rozprawy z nienawidzoną frakcją ciot.

Prekursorami rasistowskich i okultystycznych teorii, z których wyrośl narodowy socjalizm, byli sodomici. Usunięty z zakonu cystersów za homoseksualizm Jörg Lanz von Liebenfels był założycielem okultystycznej Ordo Novi Templi i towarzystwa Thule, organizacji, której członkami byli późniejsi założyciele Niemieckiej Partii Robotniczej DAP, która przekształciła się w Narodowo Socjalistyczną Niemiecką Robotniczą Partie NSDAP.

Sodomickie media służyły promocji nazizmu. Pierwsze niemieckie pismo homoseksualistów „Der Eigene” było pismem rasistowskim, nacjonalistycznym i antysemickim, ilustrowanym fotkami nagich chłopców. Pierwszym najpopularniejszym miejscem spotkań nazistów był monachijski bar dla homoseksualistów.

Symbolika i organizacja sodomickich organizacji stała się inspiracją dla nazistów. Naziści skopiowali swoją symbolikę z organizacji o homoseksualnej tożsamości – salut i pozdrowienie, funkcja Führer, pochodziły z organizacji Wandervogel (organizacji założonej przez homoseksualistów według wzorów skauting), która z czasem weszła w skład Hitlerjugend (organizacji znanej z częstych przypadków relacji homoseksualnych, do której młodzi niemieccy chłopcy musieli przymusowo należeć).

Założycielami nazistowskich bojówek Oddziałów Szturmowych NSDAP - SA Die Sturmabteilungen der NSDAP byli homoseksualiści (najsłynniejszym z nich był Ernst Röhm). W 2,5 mil SA całe dowództwo składało się z homoseksualistów, homoseksualizm był nieformalnym warunkiem awansu w tej organizacji.

Naziści sodomici swoje wzorce kulturowe czerpali ze starożytnej Grecji, wierząc w homoseksualny charakter armii Teb, Sparty i Krety. W starożytnej Grecji homoseksualna pedofilska relacja łączyła starszych żołnierzy i wcielanych w szeregi armii od 12 roku życia chłopców. Status kobiety w tych społeczeństwach był niski, kobiety postrzegano tylko jako narzędzie prokreacji. Te pogańskie tradycje gloryfikujące homoseksualizm, leżały w sprzeczności z homofobią Żydów i chrześcijan, i były jednym z powodów nienawiści nazistów do Żydów i chrześcijaństwa.

Według autorów książki „Tęczowa swastyka” homoseksualistą koprofilem miał być też i Adolf Hitler, który pomimo ukrywania swoich skłonności, otaczał się homoseksualistami. Skłonności Hitlera były tajemnicą poliszynela, Benito Mussolini uważał go za pedała. Podejrzenia co do homoseksualizmu Hitlera mogą potwierdzać akta wiedeńskiej policji, w których za młodu Hitler był odnotowany jako homoseksualista. Zdaniem autorów książki Adolf Hitler miał być też męską homoseksualną prostytutką w Wiedniu i Monachium. Na homoseksualne skłonności Hitlera wskazywać ma też to, że mieszkał on w schronisku popularnym wśród młodych biednych homoseksualistów parających się prostytucją.

Związki sodomitów z nazistami nie były dla niemieckiej lewicy przed II wojną światową tabu. Homoseksualna tożsamość narodowych socjalistów była jednym z tematów antynazistowskiej propagandy socjaldemokratów przez II wojną światową. Socjaldemokraci oskarżali nazistów, że w Hitlerjugend robią z chłopców pederastów. Jednak by zdobyć sympatie Niemców Adolf Hitler został zmuszony zostać oficjalnie homofobem. W 1933 roku pretekstem do likwidacji swobód demokratycznych było podpalenie Reichstagu, o podpalenie oskarżono holenderskiego homoseksualistę Marinusa van der Lubbego,

Choć w współczesnej narracji o holocauście przemilcza się męczeństwo Polaków, szerzy się kłamstwa o polskiej współodpowiedzialności za holocaust, kreuje się homoseksualistów na ofiary nazistów, to w rzeczywistości z pośród 1,2 mil niemieckich homoseksualistów z III Rzeszy, tylko 2% było represjonowanych przez nazistów, a 75% sympatyzowało z NSDAP.

Według autorów pracy, podczas II wojny światowej „w obozach koncentracyjnych zmarło relatywnie niewielu homoseksualistów. Nigdy ich nie mordowano na masową skale”. Represje dotyczyły tylko zniewieściałych homoseksualistów, naziści lesbijek nie prześladowali. Homofobiczne przepisy naziści wykorzystywali do prześladowania przeciwników politycznych, skandale pedofilskie homoseksualistów wśród nazistów były tuszowane.

Zdaniem autorów pracy od 1933 do 1945 roku naziści skazali na pozbawienie wolności 5000 homoseksualistów. Większość z nich odbyła krótkie wyroki w dużo lepszych warunkach niż więźniowie obozów koncentracyjnych. Z reguły niemieccy homoseksualiści byli przez nazistów skazywani za seks w miejscach publicznych, a nie za prywatne praktyki homoseksualne w domach. Publiczny seks homoseksualny karany był też i przed dojście do władzy nazistów. Osadzeni przez nazistów homoseksualiści stanowili tylko kilka procent niemieckiej populacji homoseksualistów. Warto dodać, że naziści często o homoseksualizm oskarżali swoich przeciwników politycznych. Ci homoseksualiści, którzy trafiali do obozów koncentracyjnych, mieli w opinii autorów pracy, zostawać obozowymi kapo (homoseksualistami miało być 20% kapo). Tematem tabu są homoseksualne gwałty dokonywane przez homoseksualistów strażników i homoseksualistów kapo na więźniach.

Jan Bodakowski