Marta Brzezińska-Waleszczyk: W ostatnim czasie głos w sprawie posługi egzorcystów oraz magazynu „Egzorcysta” zabierają także biskupi. Hierarchowie doceniają posługę księży egzorcystów, ale... mają wątpliwości, co do „straszenia złem”. W ostatni weekend w „Rz” pojawił się artykuł, w którym pod adresem egzorcystów padają m.in. zarzuty doszukiwania się wszędzie złego i straszenia wiernych. Czy Księdza zdaniem jest to efekt wcześniejszej nagonki, jaką wokół egzorcystów i pisma „Egzorcysta” rozkręciły media (m.in. „Tygodnik Powszechny”)?

Ks. Michał Olszewski SCJ*: Myślę, że na ten problem trzeba spojrzeć nieco szerzej. Proszę sięgnąć pamięcią wstecz do roku mniej więcej 2011. To był taki moment, w którym mainstremowe media, niekatolickie szczególnie mocno zainteresowały się posługą egzorcysty. Oczywiście, było to zainteresowanie nastawione na zrobienie sensacji. Później problematyką zainteresowały się media katolickie, które starały się przedstawiać temat bardzo odpowiedzialnie, w duchu wiary. Pojawiło się wiele dobrych tekstów, publikacji książkowych. Następnie zaczął się ukazywać magazyn „Egzorcysta”. Dwa lata temu rozmawialiśmy o powstaniu tego pisma na spotkaniu egzorcystów w Niepokalanowie. Wydawnictwo POLWEN otrzymało bardzo wiele pozytywnych sygnałów od większości z nas, z których wynikało, że warto zająć się stworzeniem takiego pisma.

Myślę, że cały problem w dyskusji na temat posługi egzorcystów, i niepokojach z tym związanych bierze się stąd, że w naszych rozmowach na ten temat źle ulokowaliśmy środek ciężkości. Posługa egzorcysty to nie jest tropienie diabła, straszenie ludzi szatanem i wyszukiwaniem wszędzie zła. To posługa miłości wobec tych, którzy cierpią z powodu jakiegoś uwikłania. Wczoraj egzorcyzmowałem przez kilka godzin i nie byłem zainteresowany diabłem. Moim celem była pomoc osobie, która cierpi z powodu zniewolenia. Trzeba przywrócić środek ciężkości w tej dyskusji na właściwe miejsce i nie dać się wciągnąć w polemiką rozpoczętą przez „Tygodnik Powszechny” czy portal Deon.pl, jakobyśmy byli tymi, którzy straszą, tropią diabła, mają świra na tym punkcie. To byłoby niezdrowe, niechrześcijańskie. My się diabłem nie zajmujemy! Pomagamy ludziom, którzy cierpią z jego powodu.

Biskupi jednak niechętnie odnoszą się do pisma „Egzorcysta”. Z informacji „Rz” wynika, że biskup siedlecki Zbigniew Kiernikowski zakazał rozprowadzania pisma w parafiach na terenie swojej diecezji. Główny zarzut: za dużo promocji zła, za mało dobra. Z kolei bp Marek Jędraszewski zarzuca twórcom pisma, że nie ma ono imprimatur i jest wydawane zapewne dla celów komercyjnych. Okładki pisma są dość wymowne: joga, magia, sztuki walki...

Jeżeli to jest miesięcznik poświęcony tematyce demonologicznej, angelologicznej, tematyce związanej z duchową walką to przecież nie będzie podawał przepisów na konfitury. Weźmy inny przykład, miesięcznik „Miłujcie się!”. Tam jest cała masa świadectw na temat czystości, wychodzenia ze zniewoleń w sferze seksualnej. I co? Zarzucimy redakcji „Miłujcie się!”, że ma świra na punkcie seksu? Ta dyskusja jest niepoważna. Mam wrażenie, że ludzie, którzy najmocniej krytykują magazyn „Egzorcysta” nigdy nie mieli go w rękach. Widzieli chyba same okładki. „Tygodnik Powszechny” w jednym z artykułów cytował materiały z „Egzorcysty”. Kiedy jednak porównałem moje rzekome wypowiedzi, jakie zacytował „TP” i rzeczywiste wypowiedzi w „Egzorcyście” to okazało się, że te pierwsze były wykrzywione. To nie jest fair.

Mam niestety podobne wrażenie. „Egzorcystę” czytuję od pierwszego numeru i zawsze znajduję w piśmie dużą ilość pozytywnych świadectw ludzi, których wyzwolił Jezus Chrystus. Nie wiem, jak można zarzucać magazynowi promocję zła...

Mnie przeraża jeszcze jedna sprawa. Ludzie, którzy w ostatnim czasie wypowiadają się na temat posługi egzorcystów w polskich mediach, w tym niektórzy księża sami zaznaczają, że nigdy w życiu nie uczestniczyli w egzorcyzmie. To jest przerażające, że ktoś zabiera głos (wyłączając biskupów, bo oni mają zawsze do tego prawo), na tematy, o których nie mają pojęcia. Jak można obiektywnie wypowiedzieć się na temat czegoś, czego nigdy nie doświadczyliśmy? Dla mnie to jest niezrozumiałe.

W zarzutach przeciwko egzorcystom pobrzmiewa przede wszystkim oskarżanie księży, że epatują swoją posługą. Że uważają się za „super-księży” albo „katocelebrytów” (Ksiądz nawet pojawił się na okładce kilku tygodników). Czuje się Ksiądz egzorcystą-celebrytą?

Będąc jakiś czas temu w Rzymie, obserwowałem pracę włoskich egzorcystów. Począwszy od o. Gabriela Amortha, o. Gabriele Nanni, można by długo wymieniać egzorcystów z Włoch. Tam ci księża nie ukrywają się. Kiedy w rozmowach z ludźmi zwracamy uwagę na całość Ewangelii, także na walkę duchową, to przynosi to dobro. Kiedy wróciłem do Polski zaobserwowałem, że ludziom jest bardzo ciężko dostać się do egzorcysty. Trzeba zadzwonić do kurii, gdzie dostaje się zazwyczaj najpierw kontakt do psychologa, który ma rozeznać sprawę. A przecież on nie ma takich narzędzi. Ludzie, którzy cierpią, powinni mieć ułatwiony dostęp do kogoś, kto może im pomóc, tym bardziej, jeśli to jest sprawa duchowa. Gdybyśmy w ten sposób utrudniali dostęp do kardiologów, to śmiertelność z powodu zawału serca byłaby o wiele większa. Jestem daleki od demonizowania rzeczywistości. Nie będę mówił, że za tą nagonką stoi diabeł, że chce on wyciszyć egzorcystów. Pozwólmy jednak księżom zaangażowanym w taką posługę dzielić się świadectwem i głosić Słowo Boże. Cokolwiek robię, proszę Pana Boga, abym głosił Ewangelię. Jeśli wypowiadam się w mediach, to w moim sercu zawsze jest intencja głoszenia Ewangelii. Podobnie jest, kiedy wychodzę na ambonę czy spotykam kogoś w pociągu. Chodzi o to, aby ksiądz nie robił w swoim życiu niczego, co nie byłoby w duchu głoszenia Ewangelii. Jeśli inni księża i wszyscy wierni tak będą postrzegać naszą posługę, to ma to sens. Nie jesteśmy zafiksowani na diable, to nas nie interesuje. Chcemy pomagać ludziom.

A może należałoby nieco zmienić optykę patrzenia? Dostrzec  że to nie egzorcyści straszą wiernych, a jedynie reagują na zastaną rzeczywistość? Nie ma co się oszukiwać, że wiele rzeczy, na pozór całkiem niewinnych może (choć oczywiście nie musi!) stanowić dla kogoś zagrożenie duchowe. Duchowni o tym mówią, a przecież nie musi to być równoznaczne ze straszeniem.

Oczywiście. Same przyczyny zniewoleń osób  za które się modlimy pokazują kondycję społeczeństwa. Zniewolenia nie biorą się znikąd. One są takie, jaki jest nasz świat. Sto lat temu przyczyny zniewoleń były inne, a dziś są takie, jaka jest kondycja świata. Proszę zauważyć pewną prawidłowość. W Boże Ciało wielu biskupów po raz kolejny zabrało mocny głos w obronie życia. Gdyby przejrzeć późniejsze komentarze wiernych, to zobaczylibyśmy wiele głosów, które mówią: „Odchodzę z Kościoła, bo biskupi znowu mówią o aborcji i in vitro”. A o czym mają mówić biskupi, kiedy mają większą liczbę ludzi, do których mogą dotrzeć? Jeżeli występujemy w obronie dobra, głosimy Ewangelię to zawsze budzi to sprzeciw. Mnie niepokoi najbardziej to, że sprzeciw wobec głoszenia Ewangelii pojawia się w samym wnętrzu Kościoła. Dla mnie to jest niezrozumiałe. Ludzie Kościoła rzucają kłody pod nogi tym, którzy głoszą Ewangelię. To jest burzenie jedności, pisał o tym św. Paweł.

Biskupi proponują stworzenie przewodnika dla egzorcystów. Nie bardzo wiadomo, kto miałby się tym zająć, ani czego miałoby dotyczyć takie vademecum, ale czy Ksiądz, jako egzorcysta odczuwa potrzebę stworzenia takiej pomocy?

Gdyby został opracowany przewodnik, który pomagałby egzorcystom w kwestii rozeznawania, ułatwiania niesienia pomocy potrzebującym, który pokazałby nam nowe, skuteczniejsze kierunki w naszej posłudze to jestem jak najbardziej na „tak”. Nie wyobrażam sobie jednak, aby takie vademecum miało powstać bez konsultacji z samymi egzorcystami. Gdyby tak było, to w wielu kwestiach taki poradnik mógłby się rozmijać z naszym doświadczeniem i praktyką. Posługa egzorcysty jest posługą niezwykle specyficzną. My uczymy się wszystkiego w samotności. Wszystko, co nam pomoże, jest oczywiście mile widziane, ale mam jeden postulat – aby to nie było vademecum tworzone ponad głowami egzorcystów, trzeba aby uczestniczyli w przygotowaniach dokumentu kapłani, którzy mają wieloletnie doświadczenie w pełnieniu tej posługi. Dodam tylko, że Rytuał określa w kwestii egzorcystów wszystko i do tej pory nie było z tym najmniejszych problemów. Problemy zostały sztucznie nadmuchane przez dyskusję, która zatraciła środek ciężkości, także w mediach katolickich.

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk

*Ks. Michał Olszewski SCJ -  sercanin, redaktor naczelny profeto.pl, rekolekcjonista i egzorcysta diecezji kieleckiej