- Krótko o wyborach: zwycięzca jest jeden i to PiS (bardzo mi z tego powodu przykro) wygrało. - napisał w mediach społecznościowych ks. Kazimierz Sowa. Jego zdaniem, "Łączny wynik PiS, Konfederacji i Kukiza to znak, że Polska brunatnieje"

- Co do planów włączenia Wiosny do Koalicji - nie, nie i jeszcze raz nie. Nie chce głosować na kogoś kto pcha siebie, siebie i tylko siebie a jakakolwiek krytyka od razu odbierana jest niczym zamach na, paradoksalne, największe świętości.  - pisze... duchowny.Ciekawe, że księdzu Kościoła katolickiego nie przeszkadzają bezbożne i antyklerykalne postulaty, a przeszkadza narcyzm lidera ugrupowania...

- Z kolei sama PO powinna balansować miedzy centrum i centro - lewicą, ale nie iść w tym za daleko, bo mówiąc obrazowo większość polityków PO, zwłaszcza lokalnych bardziej pasuje do „procesji” niż „gejowskiej parady”. Nowoczesnej i reszty nie ma. Także SLD mimo kroplówki jaka zostanie im podana od kilku eurodeputowanych nie ma przyszłości. Lewica na świecie się zmieniła, a ludzie SLD znacznie mniej. O efemerydach w postaci neomarksistów w stylu Razem nie ma co mówić, ten film już się zakończył wyświetlać. Podobnie kończy się historia Kukiz 15 i nie ma co po nich płakać.  - stwierdza ks. Sowa

- Po podliczeniu głosów w szeregach opozycji demokratycznej (bo jest jeszcze ta narcystyczna, która mnie zupełnie nie interesuje) nie słychać odgłosów spadających politycznych głów, a szkoda. Jednak Koalicja Europejska nie tyle przegrała (jak wyglądało to wczoraj wieczorem) ile poniosła klęske. I to musi mieć konsekwencje personalne. Inaczej będzie jak z autem, które zakopało się w błocie: dużo dymu, opony się palą, błoto już wszystkich oblepiło, każdy wkurzony a cały czas nie ruszyliśmy nawet o metr do przodu. Same słuszne hasła nie wystarczą - podkreśla

 

 

bz/Facebook