Portal Fronda.pl: CBOS opublikował właśnie badania, z których wynika, że aż 85 proc. Polaków popiera rozwody i in vitro, a ponad połowa nie ma nic przeciwko homoseksualnym rodzinom. Warto zwrócić uwagę, że te wyniki publikowane są w okresie dość newralgicznym – przed wyborami i w czasie, gdy politycy mają procedować nad losem konwencji przemocowej i projektem „uzgadniania płci”. Czy rzeczywiście, aż tylu Polaków może nie zgadzać się z Kościołem w tak zasadniczych kwestiach?

Ks. Jan Sikorski: Moje spostrzeżenia duszpasterskie są nieco inne. Spotykam naprawdę wielu ludzi, którzy świadomie przeżywają swoją religijność, którzy wiedzą, czym jest sakrament małżeństwa i co oznacza przykazanie „nie cudzołóż”. Natomiast niewątpliwie żyjemy w czasach nieprzychylnych rodzinie, co ma odzwierciedlenie np. w różnego rodzaju naciskach ze strony mediów, które próbują kreować jej fałszywy obraz. Telewizja za pomocą np. różnych seriali bardzo mocno promuje inne wzorce życia, niż te które proponuje Ewangelia. Coraz częściej, zamiast normalnych rodzin, pokazuje się te wypaczone. Widzę tu duże zadanie ewangelizacyjne dla Kościoła – katechizowania naszego społeczeństwa, przypominania nauki Kościoła i tych elementarnych prawd opartych na Dekalogu, który jest tak naprawdę podstawą funkcjonowania życia społecznego.

Szanse docierania z przekazem za pomocą mediów, nie są niestety równe w przypadku mediów katolickich i tych tzw. mainstreamowych.

Kościół nie ma takiego dostępu do środków masowego przekazu, a w ciągu ostatnich lat ten rynek rozwijał się bardzo dynamicznie. Jest to przykre, bo z ambony możemy dotrzeć tylko do pewnej grupy ludzi i zwykle tylko niektóre tematy udaje się poruszyć. Kościół stara się oczywiście wychodzić naprzeciw potrzebom duchowym wiernym, organizując różnego rodzaju akcje duszpasterskie.

Może Kościół powinien się bardziej zaangażować w duszpasterstwo rodzin i bardziej próbować docierać także do tych, którzy są na obrzeżach?

Oczywiście, zawsze musimy mieć na uwadze, jak wzmocnić ten przekaz. Nad tym, jak skutecznie ewangelizować, zastanawiają się wszyscy – od Watykanu do poszczególnych parafii. Niestety, nie mamy możliwości docierania do wszystkich. Kościół stosuje to, o czym Pan Jezus mówił w przypowieści o siewcy – sieje ziarna Ewangelii, jak siewca. Na tych kilka ziaren, zaledwie jedno przyniosło owoc i wydało plon. I Kościół cały czas sieje – tak jak może. Mimo, że obserwujemy coraz więcej negatywnych zjawisk, jestem jednak ewangelicznym optymistą. Zawsze jest tak, że po jakimś tryumfie zła, ludzie opamiętują się i opowiadają się w końcu za dobrem. Prawda zawsze zwycięża.

Rozm. ed