Kard. Erdo na rozpoczęcie obrad synodu stwierdził, że trzy główne tematy synodu – trzy główne kwestie związane ze współczesną rodziną to stojące przed nią zagrożenia (jak aborcja, eutanazja, rozwody), powołanie rodziny do życia w chrześcijańskiej miłości i misja ewangelizacji stojąca przed rodzinami. O to, jakie działania mogą zostać podjęte w zakresie tych tematów zapytaliśmy ks. Jana Sikorskiego.

Czy skończy się tylko na rozmowach, czy w tych aspektach zobaczymy jakieś konkretne, a może i rewolucyjne działania?

Synod do spraw rodziny ma przede wszystkim uwrażliwić duchownych, ale także opinię społeczną na wyżej wymienione problemy dotyczące rodziny oraz podkreślić ich wielowymiarowość. W tej chwili kryzys rodziny jest bardzo dostrzegalny, a jest to przecież problem podstawowy nie tylko dla życia Kościoła, ale również dla życia całej ludzkości, nawet jeżeli ktoś częścią Kościoła nie jest. Rodzina to fundament życia każdej społeczności – ludzkiej, narodowej, religijnej. Synod z pewnością będzie chciał przede wszystkim uwrażliwić stan duchowny na ww. problemy i zaproponować sposoby działań duszpasterskich, które mogłyby rodzinie pomagać.

Czy możemy również spodziewać się deklaracji np. dotyczących związków homoseksualnych?

Medialny szum kieruje nas w kierunku głośnych tematów jak związki homoseksualne, czy stosunek Kościoła do rozwodów. Powiedzmy jasno raz jeszcze – Kościół nie może wprowadzać żadnych sensacyjnych dekretów w niektórych kwestiach. Kościół musi być i na pewno zawsze będzie wierny Ewangelii i naturze. Natomiast synod z pewnością uwrażliwi duszpasterzy na pewne newralgiczne kwestie i problemy oraz skoncentruje się na proponowaniu metod duszpaterskich. Ale nie ma i nie będzie żadnych rewolucyjnych decyzji ws. homoseksualistów, czy kwestii osób rozwiedzionych. Pewnych spraw nie można zmieniać i żaden papież na to się nie zdecyduje.

A jeżeli mowa o metodach duszpasterskich, to jakich dokładnie propozycji w tym względzie się ksiądz spodziewa?

Otwartości i ułatwienia powrotu do Kościoła. Pierwszym sygnałem, który otrzymaliśmy przed synodem były nowe zalecenia dla sądów kościelnych w kwestii procesów unieważnienia małżeństwa. Nikt nie mówił oczywiście o zmianach w zakresie zasad określających możliwość stwierdzenia nieważności małżeństwa, położono jednak nacisk na to, by te procesy przebiegały szybciej, by lepiej i sprawniej pomóc wiernym w rozwiązaniu ich problemów. Wcześniej sądy często działały opieszale, co nie ułatwiało życia ludziom, którzy często przecież okazywali dobrą wolę, starają się o unieważnienia.

Czy prace tego synodu pomogą duchownym w przywracaniu wiernych Kościołowi? Czasem jest to bardzo trudne zadanie...

Ważne jest to, by ludzie, którzy grzeszą, zdawali sobie z tego sprawę. Jeżeli jednak ktoś żałuje swoich czynów i chce wrócić od Kościoła, nikt mu tego nie odmawia, ani go nie odrzuca, chociaż ludziom często się tak wydaje. Sami odłączają się od Kościoła i trwają w tym. Kościół nie może ludziom na wszystko pozwalać i się radykalnie zmieniać, ale musi robić wszystko, by do wiernych wyciągać rękę i ułatwiać im powrot. To na pewno będzie akcentowane na synodzie.

Rozmawiał MW