W Tygodniku Powszechnym ukazał się wywiad z "trans - kobietą" Kingą Kosińską, członkinią grupy polskich chrześcijan LGBTQ "Wiara i Tęcza", w którym zarzuca, że Kościół jest transfobiczny. Co Kościół mówi o transseksualizmie?

Kościół nic specjalnego nie wymyśla. Zwykle przyjmuje to, co zostało nam dane przez Pana Boga. Mówi się, że Pan Bóg stworzył świat, albo natura - co jest równoznaczne, bo natura świata jest dziełem Bożym. Jedyne co robi Kościół to strzeże, aby nie było odchyleń w tej dziedzinie i błędów, dlatego będzie zawsze bronił tego, co jest normalne.

Pismo Święte mówi, że "Bóg stworzył ich mężczyzną i kobietą" i kropka - wszystko wiadomo. Kościół zawsze będzie to przypominał.

Ludzie natomiast mają dziwne pomysły, przedziwne argumentacje i mają prawo mieć swoje opinie, z tymże Kościół ostrzega przed błędem i niewłaściwą drogą. Można współczuć trudnościom, które przeżywają ci ludzie, jednak, jeżeli ktoś uważa, że jest transseksualistą - z pewnością jest to jakiś jego życiowy krzyż - nie powinien natomiast robić z tego religii i stwierdzać, że wszyscy to powinni przyjąć.

Jeżeli coś mi dolega, można mi współczuć, ale ja nie muszę zaraz krzyczeć na cały świat, że ta moja dolegliwość jest wspaniała.
Proszę pamiętać, że nie ma takich instytucji w Kościele, które by siedziały i wymyślały, co by tu jeszcze zakazać. Kościół przyjmuje świat taki, jaki Pan Bóg stworzył i broni tego, byśmy patrzyli na świat trzeźwym okiem, zgodnie z naturą. Grzeszyć nie wolno nikomu. Kościół woła tylko o normalność.

Czy transseksualizm jest grzechem?

Pewnie tak, bo to jest sprzeciwianie się temu, co się od Pana Boga otrzymało. Musimy się trzymać tego, co mówi Pismo Święte - Bóg stworzył ich mężczyzną i niewiastą, niezależnie, czy się to komuś podoba, czy nie. Albo jesteś mężczyzną, albo jesteś kobietą. Nie ma w Biblii stwierdzenia, że Bóg stworzył między innymi kobietę i między innymi mężczyznę i inne jeszcze twory człowiekopodobne. Proste, dlatego nie ma tu żadnej obsesji, ani zacofania, tylko po prostu jest obrona tego co dał Pan Bóg, czy jak ktoś chce - natura.

Kinga Kosińska w wywiadzie mówi, że w Kościele "ludzie bardziej wierzą, że bycie gejem, lesbijką, czy osobą trans to grzech, niż w samego Jezusa". Czy Kościół jest transfobiczny? Czy stwierdzenie bohaterki ostatniego "Tygodnika Powszechnego" jest uprawnione?

Jeżeli mamy mówić o "fobii", to należałoby stwierdzić, że Kościół jest "grzechofobiczny". Gdziekolwiek pojawi się grzech, na jakiejkolwiek płaszczyźnie, to Kościół będzie krzyczał! Kościół ma obowiązek wskazywania tego, co jest dobre, a co złe w świetle nauczania Pana Jezusa, obojętnie czy się to komuś podoba, czy nie. Kościół broni natury i jest grzechofobiczny i takim pozostanie do końca świata.

Czy osoby, które zmieniły płeć mogą odnaleźć się w Kościele?

Każda słabość, jeżeli człowiek żałuje, może być darowana. Kościół jest katolicki, czyli powszechny. Drzwi Kościoła katolickiego są otwarte dla każdego! Warunek jest jeden, człowiek nie może wydziwiać i ze swojego grzechu robić cnotę. Trudno powiedzieć, żeby zmiana płci, czy uprawianie seksu wbrew naturze było dobre. Tutaj zawsze Kościół będzie krzyczeć, natomiast nigdy nie potępi żadnego człowieka, bo każdy grzesznik ma prawo wrócić do Pana Boga. Taka jest filozofia Kościoła - potępia zjawisko, nie człowieka.