„Przeczytałem taki nieprawdopodobny tekst w „Gazecie Wyborczej” na temat kapelanów opłacanych ze Skarbu Państwa w różnych służbach, wojsku, szpitalach... Z punktu widzenia dziennikarskiego to był nieprawdopodobny tekst, ponieważ w bardzo długim artykule były same negatywne przykłady. Nie rozumiem etyki dziennikarskiej, która koncentruje się na pokazywaniu jednej strony medalu, zbiera same negatywy, zupełnie pomijając pozytywne aspekty. Nie rozumiem tego. Nie rozumiem, że firmuje to jakaś gazeta o takim zasięgu” - ubolewa na swoim videoblogu ks. Jacek Stryczek.

Kapłan zaważa, że w tekście „Wyborczej” wiele razy padało pytanie o to, co tak naprawdę robią kapelani. Z artykułu wynikało, że praca księdza, kapelana nie jest warta tego, by ją wynagradzać.

Ks. Stryczek na swoim blogu udziela więc dwóch odpowiedzi na artykuł „Wyborczej”. Po pierwsze podkreśla: „Kapelani są dlatego, że jesteśmy społeczeństwem katolickim, które płaci podatki. Oni są opłacani z podatków katolików. Ludzie wierzący mają prawo płacić podatki i w zamian za te podatki mieć zaspokojone też swoje potrzeby religijne”.

Po drugie, ks. Stryczek przypomina, że sam doświadczył pracy kapelana w jednym ze szpitali. Zastanawia się więc, jak zmierzyć zaangażowanie kapelana. I dziwi się stwierdzeniom, że praca psychologa przynosi efekty, a księdza nie. „Komuś się wydaje, że siła duchowa jest czymś nierealnym. Gdy obserwuję bieg życia tego świata, to herosi ducha naprawdę ten świat zmieniali – mieli w sobie ten potencjał i siłę” - mówi na swoim videoblogu założyciel stowarzyszenia WIOSNA.

Ks. Stryczek nie rozumie, dlaczego o posłudze kapelanów pisze się tak, jakby było to wyrzucanie pieniędzy podatników w błoto. Nie rozumie też zarzutów, że ich pensje są wypłacane z państwowej kasy. „Z państwowej kasy, bo w Polsce podatki płacą podatnicy” - argumentuje.

„Nie rozumiem takiej idei, w której przestrzeń publiczna jest tylko dla ludzi niewierzących” - konstatuje ks. Stryczek.

MaR