Sromotną klęskę poniosła Barbara Dziwisz, kandydatka PO, która w rodzinnej  Rabie Wyżnej zyskała zaledwie 11 % głosów. Pokonał ją były wójt tej gminy,  Edward Siarka, kandydujący z listy PiS, który zyskał tutaj aż 57% głosów. Liczby te mówią same za siebie.

 

Na Podhalu poległ także zaprzyjaźniony (i to bardzo) z kurią krakowską Tadeusz Patalita, b. burmistrz Mszany Dolnej i b. poseł PO. Pod Krakowem poległ z kolei inny poseł PO (b. burmistrz Skawiny i starosta), którego jego proboszcz, ks. prałat Edward Ćmiel zganił za głosowanie przeciwko obywatelskiemu projektowi w sprawie ochrony życia.


Największa porażkę odnotował jednak Ireneusz Raś, brat sekretarza ks. kard. Stanisława Dzwisza, który, choć został posłem, to jednak całkowicie przegrał ze swoim towarzyszem partyjnym, Jarosławem Gowin, rektorem Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera. Tego z kolei na łopatki położył kandydat PiS, Andrzej Duda. Dla ambitnego Gowina to kolejna bolesna przegrana, bo cztery lata temu poległ z starciu ze Zbigniewem Ziobro.

 

Przypadki te pokazują, że aktywistom PO czepianie się księżowskich sukien nic nie dało, a  "krakowska Magdalenka", czyli sojusz władz archidiecezji krakowskiej ze świeckim obozem władzy, przyniosła więcej kompromitacji niż pożytku. 

 

eMBe/Isakowicz.pl