Tomasz Wandas, Fronda.pl: Katedra Notre Dame uległa znacznemu zniszczeniu, runęła iglica oraz dach świątyni. Przypadek czy Bóg daje nam jakiś znak? Jeśli tak, to jaki?

Ks. dr Jan Sikorski,   doktor  teologii, honorowy  prałat Jego Świątobliwości, pierwszy naczelny kapelan Duszpasterstwa Więziennego RP, od 2011  protonotariusz apostolski: Zdecydowanie nie jest to przypadek. Przyznam, że pierwsze o czym pomyślałem, gdy dowiedziałem się o tym co się wydarzyło z katedrą Notre Dame, to słowa świętego Jana Pawła II, który podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Francji powiedział „Francjo, coś ty zrobiła ze swoim chrztem?” Widząc spontaniczną modlitwę Francuzów pomyślem też, że nie jest to zwykły pożar. 

To znaczy?

To, co się wydarzyło na pewno jest znakiem dla Francji, ale i całej Europy. Fakt, że wydarzyło się to na początku Wielkiego Tygodnia, powinien wzbudzić w nas refleksję dokąd zmierza nasz kontynent. Ponadto, z kimkolwiek bym nie rozmawiał, z ludźmi prostymi czy z tymi o wielkim intelekcie, wszyscy przyznają, że coś musi w tym być. Niewątpliwie, widać, że to co się wydarzyło budzi powszechne wspólne odczucie, którego nie można zlekceważyć. 

Czy Księdza zdaniem ludzie prawidłowo odczytują ten znak, który dał nam Bóg? Co powinniśmy zacząć robić by Pan Bóg został wysłuchany? 

Zarówno Francuzi, Polacy jak i chrześcijanie na całym świecie odbieramy to co się wydarzyło podobnie. Powinniśmy wziąć to za motyw do refleksji, do zastanowienia się. 

Do zastanowienia się nad czym?

Zbliża się Wielkanoc, Bóg chce byśmy się zastanowili czym dla nas są te święta, czym dla nas jest zmartwychwstanie? Świat idzie do przodu, dysponujemy coraz nowocześniejszą technologią – i dobrze, jednak często brak nam zastanowienia się nad rzeczami najważniejszymi, Bożymi. Jak często myślimy o tym kim jesteśmy i po co tu jesteśmy? Nasze życie to nie tylko materia, jest jeszcze duch. Trzeba choć trochę kierować się nim w życiu. Papież Jan Paweł II wielokrotnie podkreślał, że nie da się zrozumieć świata bez Chrystusa. Francja i w ogóle Europa od dłuższego czasu żyje bez Chrystusa. 

Czy na pewno?

Nie wszyscy, lud wierzy, stąd sytuacja nie jest aż tak dramatyczna, ale na pewno dominujące środowiska od dawna odrzuciły Boga - tu jest problem. Sam Pan Jezus powiedział, że jeżeli ktoś żyje źle, to nie uwierzy, nawet jeśli ktoś zmartwychwstanie. Trudno zatem by nagle po pożarze katedry wszyscy zaczęli wierzyć, tak nie będzie, nie łudźmy się. Może być to jednak silny impuls, zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę tło, wypowiedzi Matki Bożej przy okazji różnych objawień, które regularnie się zdarzają, to też jest fakt, którego nie można zlekcewarzyć. 

Czy mógłby Ksiądz podać jakiś przykład?

Japońska przepowiednia Matki Bożej z Akita jest bardzo wyraźna i spełniająca się krok po kroku. Dostaliśmy kolejną szansę od Boga, albo ją wykorzystamy albo nie. Ja jestem umiarkowanym optymistą. Wiem, że ci, którzy poukładali sobie już życiorys niekoniecznie Boży, to bardzo ciężko będzie im strząsnąć to, co się nagromadziło, zwłaszcza, że diabeł lubi ludzi pysznych. Ci, co mają w sobie pychę, będą powtarzać „a ja swoje wiem”, tu już się do niego nie trafi. Daj Boże, aby takich ludzi było jak najmniej. 

We Francji obowiązuje zakaz obnoszenia się z znakami religijnymi, nie można nosić krzyża, bardzo ciężko spotkać też na ulicach Paryża księdza w sutannie, natomiast po pożarze wielu młodych ludzi spontanicznie modliło się publicznie na różańcu, o czym to świadczy? 

Widzimy cały nonsens tych zakazów, to chore – co to znaczy, że nie mogę chwalić się swoją wiarą?To tak jakby kazali mi spalić mi wszystkie albumy ze zdjęciami mojej rodziny. Jest to brak tolerancji, sprowadzenie sprawy do moralności klanowej, nie powszechnej, praw człowieka, które nam przysługują. Jest to może nie tyle głupie, co przewrotne. To diabelski obłęd, w który wpadła Francja, prowadzona przez wszystkie lewicowe tak zwane „postępowe” grupy. 

Bez Boga ani do proga…

Trzy tysiące lat temu, zostały zapisane słowa, które dziś wybrzmiewają w jednym z psalmów, „rzekł głupi w sercu swoim: nie ma Boga”, te słowo nadal są aktualne. Jak to kiedyś pisał Kisielewski, są to gwoździe w mózgu, które trzeba powbijać. To, co on odnosi do komunistów jako do dyktatury ciemniaków, dziś można odnieść do zła, które często wkrada się w ludzkie umysły. Winniśmy z czystym umysłem zacząć patrzeć na świat, nie pod kątem obłędnej ideologii, ale w zgodzie z rzeczywistością, która nas otacza, a ta rzeczywistość jest Boża.  

Ambasada Polski we Francji poinformowała, że z płomieni ocalał obraz z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej oraz relikwie świętego Jana Pawła II. Media oceniają, że to, iż ogień nie strawił polskiej kaplicy to prawdziwy cud. Jak mamy to odebrać? My Polacy ale i Francuzi? 

Matka Boża jest dla wszystkich,  krew Jana Pawła II też, stąd nie dzieliłbym tu na Polaków czy Francuzów. Można a nawet i trzeba odczytywać nam to jako znak, mimo że nie jest to Pismo Święte, mimo że nie jest to dogmat. Słyszymy pukanie do naszych drzwi, może to wiatr, może się przesłyszeliśmy, a może to niespodziewany gość, nie dowiemy się, gdy nie sprawdzimy. 

Dziękuję za rozmowę.