Ks. Dariusz Oko w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim powiedział, że "trzeba powiedzieć otwarcie, że na synodzie słychać było także głosy chorej części Kościoła, głosy ludzi pogubionych, zbyt słabych intelektualnie i moralnie, by dłużej opierać się naciskowi świata wrogiego Chrystusowi". Po czym dodał: "Trzeba uważać, żeby kościelne homolobby we własnej sprawie nie zdecydowało o nauczaniu Kościoła".

W rozmowie dla tygodnika "Do Rzeczy" ks. Oko skrytykował niektórych biskupów Kościoła katolickiego, za coraz częstsze odchodzenie od fundamentalnej nauki Kościoła. "Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w przypadku duchownych, którzy mają jakieś problemy moralne, coś poważnego na sumieniu. Oni nie mają ani sił, ani ochoty, żeby walczyć, mogą też obawiać się szantażu. I odstępują od doktryny, kapitulując przed światem. Tacy ludzie nie powinni nadawać tonu w Kościele" - przekonywał ks. Oko.

Ks. Oko przekonywał również, że nie poprzestanie w walce o fundamentalne wartości Kościelne w Polsce. - Jestem na tym duchowym froncie od 10 lat, mam świadomość, jakie to ma znaczenie, jak bardzo jest to potrzebne, a do tego widzę, jak wielu ludzi mnie popiera. Coraz częściej się zdarza, że na ulicy czy w sklepie ludzie podchodzą do mnie nawet całymi rodzinami i dziękują za to, co robie - powiedział ks. Oko.

mod/Do Rzeczy