- Ludzie prawdziwie ukształtowani w duchu Ewangelii mówią to, co mówiły nasze babki, nasi dziadowie: „Ja nie idę do kościoła dla księdza. Ja idę dla Pana Jezusa. Nawet jeśli ten ksiądz jest gorszym grzesznikiem niż ja – w tym Kościele pozostaję”. Jest to myślenie bardzo Chrystusowe. - mówi ks. Daniel Wachowiak, proboszcz parafii w Piłce w wywiadzie dla portalu Radia Maryja

Zdaniem kapłana, "wszyscy ci, którzy mają nieporządek w relacji z Panem Bogiem, często na tego typu tematy reagują tak, że swoje zabrudzone sumienia utwierdzają w tym brudzie, usprawiedliwiając się tym, że ci, którzy są księżmi „wcale od nas nie są lepsi”."

- Trudne tematy są ważne, żebyśmy je przerobili, bo nie możemy uciekać od prawdy. Nawet, jeżeli jest to margines wśród kapłanów, to prawda nam nie zaszkodzi. Ta prawda nawet może przyczynić się ku odnowie i oczyszczeniu Kościoła. Prawda nie zaszkodzi ludziom mądrym. - zaznacza ks. Wachowiak

- To Kościół powinien być stałym lądem, nieustannym odniesieniem dla zmieniającego się świata. Jest takie łacińskie powiedzenie, że „Świat się zmienia, Krzyż trwa”. Człowiek w tym cywilizacyjnym pędzie potrzebuje punktu odniesienia, którym powinien być Kościół zawsze prowadzący do Pana Jezusa. - mówi duchowny

- Wielu duchownych mówi, że odnosi się wrażenie, iż część polskich katolików nie przychodzi do nich z prośbą o Pana Jezusa, i o to, żeby pomóc im w żywym spotkaniu Chrystusa, ale przychodzi, by Msza św. była elementem ich rodzinnej ceremonii. - dodaje

- Nie może być tak, że my podczas spotkań rodzinnych przy okazji pójdziemy na Mszę św. Liturgia ma być dla człowieka w centrum. Jeżeli świeccy wierni będą oczekiwać tego od księży, to jestem przekonany, że ci, którzy chcą kapłaństwo traktować inaczej niż powołanie, pięć razy zastanowią się, czy rzeczywiście jest to dla nich odpowiednie miejsce. Jeżeli katolicy świeccy zapragną odnowienia Kościoła w duchu Ewangelii, to jednocześnie odnowi się stan kapłański, a skutkiem tego będzie również duchowa odnowa wszystkich wiernych świeckich. - stwierdza kapłan

Jak podkreśla, "My, księża, jesteśmy najpierw ludźmi. Każdy człowiek potrzebuje jakiejś akceptacji, szacunku, wdzięczności. Każdy z nas źle znosi nienawiść ze strony bliźniego. "

- Jeżeli ktoś jest mądry, to mimo iż widzi grzechy Kościoła – nie odchodzi od niego. Odchodzi ktoś, kto ma problem z własnym sumieniem - stwierdza ks. Daniel Wachowiak

- Nawet najgorszy grzesznik ma jeszcze szansę nawrócenia i odpokutowania. Wierzę, że przyjdzie oczyszczenie - podsumowuje

 

bz/Radio Maryja