- Możemy mieć obawy, że Platforma będzie w stanie posunąć się tak daleko w swoich działaniach, jak robili to kiedyś komuniści – to znaczy przeciw interesowi państwowemu. - mówi portalowi Fronda.pl Krzysztof Wyszkowski. 

Portal Fronda.pl: Dzisiaj odbyło się pierwsze posiedzenie Sejmu, usłyszeliśmy przemówienia najważniejszych osób w państwie – prezydenta RP, marszałka seniora i ustępującą premier. Jak Pan oceni, to co wydarzyło się na ul. Wiejskiej w Warszawie?

Krzysztof Wyszkowski: Gdy chodzi o fakty, to wszystko jest w porządku. Wreszcie rozpoczyna pracę nowy Sejm. Prezydent Duda wygłosił bardzo ładne przemówienie. Wkrótce będzie nowy rząd. W sensie formalnym wszystko poszło zgodnie z prawem, ale muszę przyznać, że moje zdumienie i oburzenie wzbudziło zachowanie premier Kopacz. To rzeczywiście jest sensacja dzisiejszego dnia!

Można skupiać się na bardzo dobrym przemówieniu marszałka seniora, na dobrym przemówieniu prezydenta Dudy, ale to co zrobiła pani Kopacz to jest policzek wymierzony wyborcom. Jest to policzek w demokrację, a także w Polskę. Ta nowa sytuacja, która rozpoczęła się wyborami nowego prezydenta i parlamentu, to jest autentyczna Polska! Publiczne obrażanie jej, znieważanie, grożenie odmową współpracy, nim w ogóle się ona rozpoczęła – jasna, bezczelna deklaracja nienawiści – jest po prostu zdumiewająca! Jest to coś niewyobrażalnego i coś, co bardzo źle rokuje. Jest to stanowisko w gruncie rzeczy antypaństwowe. Możemy mieć obawy, że Platforma będzie w stanie posunąć się tak daleko w swoich działaniach, jak robili to kiedyś komuniści – to znaczy przeciw interesowi państwowemu. Mogą np.: sprzymierzyć się z przeciwnikami Polski.

Wspomnę o bardzo ważnym wydarzeniu, od kilku dni w Izraelu i Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się wielka antypolska kampania, z pewnością skorelowana z rosyjskimi interesami. Chodzi o twierdzenia, że nowy minister obrony RP, czyli Antoni Macierewicz jest antysemitą.

Nowy rząd staje wobec ataku ze strony różnorodnych sił, ale jednak współpracujących ze sobą na szkodę Polski.

Pani Kopacz w swoim przemówieniu wymieniła Antoniego Macierewicza z imienia i nazwiska jako jednego z głównych worgów. To pokazuje, że nowe władze będą wystawione na ataki nie tylko z zewnątrz, ale i od środka.

Mamy przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy, który nawołuje do współpracy, spokoju, solidarności, mamy także przemówienie marszałka seniora Kornela Morawieckiego, który także podkreśla rolę współdziałania i interesu Polski. Mamy również wystąpienie ustępującej premier Ewy Kopacz, która mówi do partii, która wygrała wybory: „Nie uda wam się zniszczyć demokracji po cichu”. O czym to świadczy? Czy po tych  trzech wystąpieniach możemy wnioskować, że nowy rząd, to także nowa jakość debaty?

Muszę otwarcie i jasno powiedzieć, że mam jedno skojarzenie. Kornel Morawiecki i prezydent Andrzej Duda wyrażają stanowisko patriotyczne. Jest to jakby tradycja ruchu ratowania Rzeczpospolitej symbolizowanego przez Konstytucję 3 maja. Naprzeciwko jest wystąpienie premier Ewy Kopacz, które przypomina Targowicę. W bardzo dosłownym sensie, ustępująca szefowa rządu powtarza manifest targowicki.

To zderzenie się dwóch stanowisk – patriotycznego, naprawczego - ze stanowiskiem nienawiści do wolności zasłaniającej się rzekomą jej obroną, jest powtórzeniem po ponad 200 latach, Targowicy. Miejmy nadzieję, że są to dziwne i jałowe zapowiedzi, ale trzeba sobie z tego mocno zdawać sprawę.

Rozmawiała Karolina Zaremba