Tomasz Wandas, Fronda.pl: Jak ocenia Pan wyniki wyborów w Niemczech? Jak powinniśmy patrzeć na to w jaki sposób zagłosowali Niemcy?

Krzysztof Rak: Osobiście rzecz ujmując nie jestem skłonny, aby oceniać czy ten układ będzie dobry czy zły dla Polski. Sytuacja wymaga upływu czasu, gdyż jak na razie mamy zbyt wiele niewiadomych. Niewątpliwie wiele będzie zależało też od tego, w jaki sposób zostanie utworzona tam koalicja. W pewnym sensie można przyjąć argumentację, że to dobrze, iż wygrała kanclerz Merkel, bo daje to stabilność w polityce. Polska zdecydowanie chciałaby „nowego otwarcia”, pytanie czy do niego dojdzie jest w tym przypadku kluczowe.

Co oznacza fakt, że do parlamentu weszła AfD? Czy Niemcy zaczynają dostrzegać problem imigracji, czy z innego powodu partia ta zanotowała sukces?

Niewątpliwie, jest to kwestia polityki migracyjnej. Warto jednak zauważyć, że nie chodzi tu wyłącznie o politykę migracyjną oprawianą przez kanclerz Merkel. Cały mainstream polityczny - czyli wszystkie partie, które do tej pory były w Bundestagu – można określić jako (mniej, bądź bardziej) jako pro-imigranckie. AfD jest jedyną partią, która otwarcie była partią anty-imigracyjną i dlatego zanotowała w tych wyborach sukces.

Bardzo ważne jest dziś, aby zdecydować, co powinni robić imigranci. Na chwilę obecną nie jest jasne, czy ci imigranci, którzy przybyli w ostatnich latach będą dla Niemiec wzmocnieniem, czy osłabieniem. Jak na razie pokazują tendencję wyłącznie do czerpania zasiłków.

Niektórzy z komentatorów uważają, że w obecnym układzie Niemcy będą prowadziły względem Polski ostrzejszą politykę, min. z powodu tego, że coraz częściej mówimy o reparacjach. Czy jednak będzie tak będzie czy może kanclerz Merkel będzie chciała tę sprawę wyjaśnić z Polakami i temat zamknąć raz na zawsze?

Dokładnie tak. Sprawa nie jest do końca przesądzona. Pamiętajmy przy tym, że relacji polsko-niemieckich nie da się zredukować do jednego tematu. Reparacje są jednym z elementów skomplikowanej układanki. Niewątpliwie zatem, sprawa ta jest jedną z kart, które leżą na stole. Nie ulega wątpliwości, że to kanclerz Merkel będzie miała decydujący głos na kształtowanie się relacji polsko-niemieckich. Niedługo rozpocznie się gra o reformy europejskie i w tej kwestii Polska może stać się bardzo ważnym partnerem dla Niemiec. W polityce jest tak, że mamy różne płaszczyzny, na niektórych z nich musimy toczyć spór, dyskusję, a na innych powinniśmy się dogadywać. Relacji polsko-niemieckich nie można redukować tylko do jednego zagadnienia. Pamiętajmy, że na stole jest wiele kart, a rozgrywka nie należy do najłatwiejszych.

Dziękuję za rozmowę.