335 rocznica Bitwy pod Wiedniem przypomina nie tylko zwycięską walkę Jana III Sobieskiego. To także szansa na spojrzenie w przeszłość i porównanie ówczesnej sytuacji z obecną.

Marcin Jan Orłowski, Fronda.pl: Panie doktorze, dzisiejsza rocznica wydaje się bardzo niewygodna dla współczesnych polityków europejskich. Władze Wiednia mówią wprost o "niepoprawności" politycznej i obrazie mniejszości islamskiej. Czy dzisiejszy dzień nie powinien wymusić w nas refleksji?

Krzysztof Kawęcki, Prawica RP:  Oczywiście, Europa a dokładniej europejscy politycy chcą zapomnieć o takich wydarzeniach jak to z 12 września 1683 roku. Zresztą nie tylko, tych historycznych bitew o których pamięć zamiatana jest pod dywan jest zdecydowanie więcej.

Ci lewicowi politycy, myślący utopią imigracjonizmu chcą wymazać z pamięci podstawowe kwestie. Trzeba pamiętać, że dla Jana III Sobieskiego wojna była misją ratowania chrześcjaństwa. W naszym rozumieniu to było wypełnienie uniwersalizmu chrześcijańskiego.

Co więcej, obrona Wiednia to był wyraz solidarności europejskiej. Solidarności, która powstała w wyniku potrzeby ochrony chrześcijaństwa i cywilizacji zachodniej. Gdyby, ktoś postanowił rzetelnie opisać te historyczne wydarzenia to musiałby chociażby wspominać listy, które wysyłał Polski król do ówczesnego papieża. To wszystko nie mieści się w "ideologii" europejskich polityków.

Poprawność polityczna poniekąd zmusi nas do zakłamywania historii poprzez przemilczenia i zapomnienie?

Panie Redaktorze, podstawowa kwestia o której trzeba powiedzieć, aby zrozumieć działania Europy zachodniej. Klasa polityczna, media i finansjera wyznają ideologię imigracjonizmu.

To otwarcie Europy na inwazję nielegalnych islamskich imigrantów. Ideologia ta wpisuje się w utopię społeczeństwa wielokulturowego.

Kolejna kwestia to zasada politycznej poprawności. Europejska "klasa polityczna" wyznaje zasady Europy laickiej, wręcz można powiedzieć, swoistego kosmopolityzmu, który niszczy korzenie Europy.

To wszystko jest działaniem w pełni świadomy. Stąd też bierze się zamiatanie pod dywan takich wydarzeń jak Odsiecz Wiedeńska.

Polska wydaje się być opozycją do takiego podejścia. Co Pana zdaniem powinniśmy zrobić, aby nie dopuścić do sytuacji z jaką spotykamy się na zachodzie Europy?

Przede wszystkim musimy kultywować pamięć historyczną. Historia jest najlepszą nauczycielką, to dzięki niej możemy wytłumaczyć pewne zjawiska, które dzieją się we współczesnej Europie.

Bardzo dobrze, że pojawiła się idea upamiętnienia bitwy pod Wiedniem pomnikiem. Wiadomo jednak, jak obecnie wygląda status tej sprawy. Z wiadomych powodów raczej nie doczekamy się jego postawienia.

Kończąc, warto również wspomnieć, iż pamięć historyczną musimy przełożyć na politykę antyimigracjonizmu. Polska musi dać przykład solidarności i współpracy suwerennych państwa narodowych.

Na prawdę warto to podkreślać i przypominać. Jan III Sobieski pod Wiedniem dowodził oddziałami złożonymi nie tylko z Polaków, choć stanowili oni znaczną część, ale pod swoją komendą miał także Austriaków i Niemców. Odsiecz Wiedeńska to pokaz współpracy i solidaryzmu Europy w obronie wartości, w tym wypadku wartości chrześcijańskich.

Dziękuję za rozmowę.