Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Sasin skomentował czwartkową decyzję Walonii dot. nagłej zmiany zdania w sprawie podpisania umowy CETA. Według niego Unia Europejska przechodzi kryzys, czego jednym z objawów jest sposób procedowania umowy UE- Kanada.

„Cały ten proces pokazuje, że Unia Europejska jest w kryzysie. Jeśli ważne umowy dla UE muszą być załatwiane fortelami i przepychane kolanem za pomocą przekupywania poszczególnych podmiotów, które maja wątpliwości, to nie jest to do końca w porządku” – powiedział poseł Sasin w piątkowej audycji „Gość Poranka” w TVP Info.

Fakt, że Walończycy zgodzili jednak się na przyjęcie warunków CETA nie oznacza wcale, że umowa wejdzie w życie.

„Walończycy się ostatecznie zgodzili. Umowa w tej chwili może być podpisana, co nie znaczy, że od razu wchodzi w życie, bo musi być ratyfikowana. Do tego potrzeba 2/3 w polskim parlamencie”

- dodał poseł PiS.

Różnorodne naciski na kraje członkowskie UE, które nie zawsze entuzjastycznie podchodzą do pomysłów Brukseli, stosowane są od dawna. Poseł PiS przytacza pamiętny przykład nacisków na Irlandię, którą próbowano przymusić do zmiany decyzji w sprawie ratyfikacji traktatu lizbońskiego.

„(...)często w Europie obserwowaliśmy tego typu sytuacje, tak było przy referendach mających decydować o przyjęciu poszczególnych traktatów europejskich”

- stwierdził Jacek Sasin.

Poseł PiS odniósł się również do problemów w relacjach pomiędzy Polską a Komisją Europejską, o które w ostatnim czasie tak ochoczo sygnalizują przedstawiciele unijni.

„To nie polskie społeczeństwo chce wychodzić z Unii Europejskiej. To nie my odpowiadamy za kryzys w relacjach miedzy Polską, a Komisją Europejską, tylko druga strona, która faktycznie łamie zasady obowiązujące w UE. My jesteśmy suwerennym państwem, mamy swoją konstytucje i swoje prawo

– podsumował poseł Sasin w programie „Gość Poranka”.

LDD/TVP Info/Fronda.pl