„W związku z rozpadem koalicji parlamentarnej, a także w związku z odrzuceniem szeregu ważnych ustaw, ogłaszam moją rezygnację” – oświadczył dotychczasowy premier Ukrainy, Jaceniuk.

Za rozpad koalicji, o którym mówił polityk, odpowiedzialne są dwa ugrupowania: Udar oraz Swoboda.

„Jest faktem, że koalicja się rozpadła. Nie uchwalono praw. Żołnierzom nie można zapłacić. Nie ma pieniędzy, by kupić karabiny. Nie ma możliwości by zapewnić dość gazu” – powiedział Jaceniuk prawnikom. „Co możemy teraz zrobić?” – zapytał retorycznie.

Aleksander Turczynow, rzecznik ukraińskiego parlamentu, wezwał wszystkie ugrupowania do zaproponowania kandydata na tymczasowego szefa rządu. Obecny gabinet będzie trwał do momentu, w którym nie zostanie uformowana nowa koalicja lub nie odbędą się wybory.

Prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko, wyraził nadzieję, że rozpad rządzącej koalicji nie będzie oznaczał paraliżu pracy parlamentu. „Parlament musi uchwalać poprawki ws. państwowego budżetu, który potrzebny jest dla sfinansowania naszej armii, oraz ws. dokumentów potrzebnych dla współpracy z międzynarodowymi instytucjami finansowymi” – powiedział Poroszenko.

Według ekspertów na Ukrainie odbędą się wybory. Choć nie jest jeszcze znane, kiedy dokładnie będzie miało to miejsce, prawdopodobna jest zwłaszcza jesień.

pac/itar-tass/bloomberg