Jakiej „broni” użyje jeszcze Prezes TK Andrzej Rzepliński w walce z demokratycznie wybraną większością sejmową, przeciwko wyborowi demokracji, przeciwko wyborowi Polaków i przeciwko programowi, który Polacy w ostatnich wyborach wybrali?

Prezes A. Rzepliński nie podporządkowuje się nakazom prawnym np. o wyłączeniu się z rozpoznania sprawy, w której jest oczywiście sędzią nieobiektywnym, bo jest sędzią we własnej sprawie. Chociaż takie bezwzględne wyłączenie nakazuje art. 46 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

Prezes A. Rzepliński nie podporządkowuje się też nakazowi art. 195 Konstytucji zakazującemu sędziom Trybunału Konstytucyjnego „prowadzenia działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów”. Stawia się w nocy w Sejmie niemal jako „duchowy przywódca” rokoszan przeciwko legalnie wybranej, sejmowej większości, naradzając się w ławach sejmowych ze „swym” środowiskiem lewicowym PO i Nowoczesnej.pl, zagrzewając ich do dalszej „walki” z demokratycznym wyborem Polaków, stawiając też w niezręcznej sytuacji zaskoczonego tym nocnym, nagłym przybyciem Prezesa TK i jego zachowaniem  - Marszałka Sejmu.

Prezes A. Rzepliński odwiedzając kolejne liczne studia radiowe i telewizyjne buntuje przeciwko demokratycznie wybranemu Sejmowi, Prezydentowi i zwycięskiej partii politycznej ogłaszając przy tym jakie kroki przeciwko nim podejmie.

Prezes Rzepliński prowadzi swoisty wyścig z czasem, z działaniami PiS, starając się je uprzedzać w sposób mający uniemożliwić sejmowej większości wykonywanie przez nią władzy powierzonej jej dopiero co przez wyborców. Prezes Rzepliński robi to w sposób do tej pory niespotykany i skandaliczny.

Pan Prezes ma jeszcze jedną broń. Jak można sądzić po bojówkach, które po zakończeniu posiedzenia Sejmu we środę 25 listopada, obrzucały obelgami i wygwizdywały posłów opuszczających Sejm, i wykrzykiwały jakieś zdania „w obronie demokracji” -  Prezes Rzepliński przez te bojówki „podbudowywany”, być może skorzysta z tworzonego właśnie sztucznie „pretekstu” i dla ratowania „polskiej demokracji” wykorzysta w ostateczności „bombę atomową”, którą ma jeszcze w „konstytucyjnym zanadrzu”.

Otóż, obrażony na polskich wyborców, na większość sejmową, na partię PiS, na Prezydenta A. Dudę, a nawet na „głuchą dziennikarkę”, Prezes TK może jeszcze na podstawie art.188 p.4 Konstytucji orzec o „niezgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznej”. Wystarczy wniosek jednego z wielu podmiotów wskazanych w art. 191 Konstytucji, by przykładnie ukarać „prawicowych faszystów”, którzy w coraz bardziej „brunatnych koszulach” dopuszczają się zamachu na „młodą polską demokrację” budowaną przecież ciężko przez III RP.

Podstawę „materialną” i „faktyczną” już budują dla Prezesa tak fałszywe inicjatywy, jak powołany przy jednej z lewackich redakcji KOD, grupujący znanych lewaków, feministki, bluźnierców i celebrytów, czy też przez kolejną inicjatywę prof. Mirosława Wyrzykowskiego, sędziego TK w stanie spoczynku, który zwykle korzystając z szyldu PAN inicjuje działania skierowane przeciwko większości. Tym razem M. Wyrzykowski wykorzystując szyld Komitetu Nauk Prawnych PAN, którym kieruje i produkuje histeryczne, fałszujące rzeczywistość apele o rzekomym naruszaniu przez PiS polskiej konstytucji. Podpisu pod tym kłamliwym apelem odmówiło trzech profesorów (prof. Tomasz Giaro, prof. Franciszek Longchamps de Bérier, prof. Mirosław Sitarz), którzy zapowiedzieli złożenie zdania odrębnego wobec uchwały. Na 17 zwołanych pilnie przez prof. Wyrzykowskiego prawników jedna osoba wstrzymała się od poparcia apelu, 13 były za. Zobacz link: http://www.knp.pan.pl/index.php/48-uncategorised/132-o-ochronie-konstytucji-uchwala-knp-pan

Po nocnej wizycie Prezesa i wiceprezesa TK w Sejmie i jeszcze szybszym opuszczeniu przez nich sejmowego budynku, te daleko idące moje sugestie wydają mi się coraz bardziej realne.

Czy Pan Prezes TK A. Rzepliński kreujący się już na ofiarę „pisowskiego reżimu”, „brunatnej dyktatury”, na samozwańczego, aktywnego „obrońcę demokracji i konstytucji”, walczącego otwarcie i aktywnie z sejmową większością będzie mściwy, czy może jednak polskiej demokracji tym razem odpuści?

Krystyna Pawłowicz