Prof. Krystyna Pawłowicz, deputowana do Sejmu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, nie lituje się wzorem lewackich ,,totalniaków'' nad rzekomą tragedią Mateusza Kijowskiego. Jak wiadomo szef Komitetu Obrony Demokracji, organizacji skrajnie szkodliwej i zwalczającej legalnie wybrany rząd polski, popadł w finansowe tarapaty. W ubiegłym roku zorganizowano na jego rzecz głośną zbiórkę, co według własnych Kijowskiego zapewnień pozwoliło mu godnie przeżyć święta.

Krystyna Pawłowicz skomentowała poniższym wpisem opublikowane przez prasę bulwarową wynurzenia jej siostry, Elżbiety, która w rozmowie z ,,Wyborczą'' ubolewała, że mimo starań na rzecz znalezienia Kijowskiemu pracy zamiar nie powiódł się.

,, On pracy nie zdobędzie, bo próbowaliśmy, szukaliśmy dla niego, jego znajomych pytaliśmy. Nikt teraz Mateusza nie zatrudni'' - powiedziała między innymi była działaczka KOD. Jak dodawała, Kijowski przez swoje ,,zaangażowanie, przez to, że przez 24 godziny na dobę poświęcił się temu ruchowi, popadł w różne problemy finansowe.

Krystyna Pawłowicz skomentowała to następująco:

,,A dlaczego ten cały Kijowski SAM nie szuka sobie roboty,a robią to za niego inni dając twarze tej bezczelnej hucpie? Zaraz zbiorą mu na „godne”kolejne święta ? Do roboty,LENIU ŚMIERDZĄCY ! Nie wykorzystuj zagubionych kobiet ! Że też rodzina go nie popędzi..?'' - napisała na Twitterze.