Fronda.pl: Według Pani establishment III RP przegrywa dziś z Jarosławem Kaczyńskim? PO, Nowoczesna, KOD to dziś za mało by przekonać Polaków, że Kaczyński jest największym złem w naszym kraju?

Krystyna Grzybowska, wSieci: Z Jarosławem Kaczyńskim establishment przegrał już dawno. To co się w tej chwili dzieje to ostatnie podrygi konającej ostrygi. Establishment III RP sam siebie niszczy i to widać gołym okiem. To co część opozycji mówi i robi to coś w rodzaju kiepskiego teatrzyku dla dzieci. Wlicza się w to np. pan Petru, który głosi samorozwiązaniem Sejmu, co jest niemożliwe.

Protesty w sejmie i marsze KOD-u, a także powtarzany do znudzenia temat Trybunału Konstytucyjnego – czy to wszystko nie jest przewrotnym dowodem na to, że demokracja ma się w Polsce dobrze pod rządami PiS?

Uważam, że właśnie obecnie demokracja ma się w Polsce dobrze, czego wyrazem są np. opinie internautów. Cały dowcip polega na tym, że to co wyprawiają PO i Nowoczesna trafia do coraz mniejszego grona odbiorców. Czyli jeszcze trochę, a będą mówić tylko sami do siebie. Najprawdopodobniej znaczna część nawet posłów opozycji ma już tego cyrku dosyć.

Jakby Pani scharakteryzowała grupę ludzi, do której hasła protestującej opozycji trafiają?

To jest grupa, że tak powiem tęczowa. To grupa niespełnionych czterdziesto-, pięćdziesięciolatków, tzw. lemingów. Do tego dochodzi postkomunistyczny beton, który nie jest jeszcze taki stary, Częściowo plasuje się w okolicach 60-65 lat, a więc u progu wieku emerytalnego jeśli chodzi o mężczyzn. Wiadomo, że ten postkomunistyczny element jest związany ze służbami specjalnymi czasów PRL, a także z WSI. Nic dziwnego, że demonstracje zorganizowane przez KOD i opozycję są dwojakiego rodzaju. Albo są to obrzydliwe rozróby, z napadaniem na samochody polityków, albo z drugiej strony dreptanie staruszków pod Sejmem, którzy w ten sposób spędzają czas wolny, bo go mają dużo.

Prezes PiS powiedział, że mieliśmy do czynienia z próbą puczu. Zgadza się Pani z taką diagnozą?

Oczywiście, że się zgadzam, ale pamiętajmy, że pucze bywają różne. Ten pucz nie doszedł do skutku nie tylko ze względu na przytomność władz, ale także ze względu na zdecydowany opór społeczny. Społeczeństwo nie wzięło w nim udziału, a przecież o to opozycji chodziło. Kiedy ruszano na Pałac Zimowy podczas rewolucji październikowej to hasłem było „Grab zagrabione!”. To było trafione hasło, ponieważ biedota nie marzyła o czym innym, jak tylko o tym, by odebrać bogatym ich dobra i z nich korzystać. To była rewolucja, która zagrzała masy. Natomiast to co robi nasza opozycja jest pustosłowiem. Nie mają nic innego do dyspozycji niż jedynie gadanie. Różne apele, z tzw. majdanem, to są rzeczy z innej epoki.

Dzisiaj tego rodzaju próby są nieskuteczne?

Żyjemy dzisiaj w innym świecie. Takich rewolucji nie należy oczekiwać i nie należy na nie liczyć. Żyjemy w demokratycznym systemie, mamy dostęp do Internetu i wszelkiej informacji, dzięki czemu młode i średnie pokolenia nie dają się nabrać. Zachowanie opozycji to dziecinada i jest to niestety smutne, bo musi to robić dziwne wrażenie na Zachodzie. W końcu elity zachodnie wspierają naszą opozycję, ale przypatrując się sytuacji w Polsce, co mają wspierać? Zabawę w piaskownicy?

Działania opozycji są z jednej strony oczywiście zabawne, ale z drugiej groźne. Liczą na to, że władza zareaguje brutalnie, tak jak to się zdarza w Parlamencie Europejskim. Nasza władza zachowuje na szczęście przytomność i nie daje się sprowokować. Niech siedzą nawet do 2018 roku. Można w końcu, jak napisał jeden z internautów, zbudować nowy Sejm. Poziom tych ludzi jest tak niski, że wszystko jest możliwe.

Dziękujemy za rozmowę.