Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: W rocznicę stanu wojennego działacze KOD i politycy opozycji maszerowali ramię w ramię z emerytowanymi esbekami. Ani słowa o ofiarach stanu wojennego, jedynie sprzeciw wobec obecnego rządu

Krystyna Grzybowska, wSieci: Odezwa, którą skierowali do wszystkich Polaków, zapowiadała właśnie walkę z rządem. Walkę ze wszystkimi reformami obecnych władz. Między innymi z zamiarem obniżenia emerytur byłym ubekom i esbekom, co oczywiście bardzo zabolało, ponieważ w Polsce jest ich, moim zdaniem, dość sporo. W ten sposób ci ludzie jednak wyłącznie ośmieszyli zarówno opozycję, jak i ich samych. Jeśli bowiem zajrzymy do internetu, okaże się, że ludzie w naszym kraju popierają pomysł obniżenia emerytur funkcjonariuszom służb bezpieczeństwa PRL. Nie brakuje zresztą i takich internautów, którzy uważają, że powinno się tym ludziom w ogóle zabrać świadczenia.

Wszystko to wygląda pociesznie, choć chwilami i groźnie. Wszyscy razem, zarówno opozycyjne partie, postkomuna czy też nawet beton komunistyczny, są tak rozwścieczeni, że może dojść nawet do jakichś ekscesów. Oby to nie nastąpiło...

Warto jeszcze zauważyć, że ci ludzie naprawdę są w mniejszości. Pięć tysięcy demonstrantów przeciwko rządowi, podczas gdy w demonstracji mieli podobno wziąć udział wszyscy Polacy... To śmieszne.

Politycy Platformy Obywatelskiej często odwołują się np. do dziedzictwa „Solidarności”, podkreślają swoją walkę o wolną Polskę. Chociażby Grzegorz Schetyna jeszcze dwadzieścia- trzydzieści kilka lat temu należał do „Solidarności Walczącej”, następnie działał w NZS... Dziś podpisuje się pod tego rodzaju odezwą i w takim „zacnym” gronie chce protestować przeciwko rządowi

Gdyby głupota miała skrzydła, toby fruwała nad naszymi lasami i polami. To jest nadużycie, które nie trafi do Polaków. Ludzie tego nie kupią. Tyle że politycy opozycji nie mają jednak pojęcia, że ludzie w Polsce się na to nie nabiorą. Sami się przez to osłabiają, nie potrafią zrozumieć, że opozycja musi mieć coś do zaproponowania i nie mogą to być wyłącznie awantury.

Czy w ogóle na miejscu jest, by 13 grudnia protestować przeciwko demokratycznie wybranemu rządowi i to jeszcze wspólnie z emerytowanymi funkcjonariuszami peerelowskich służb?

Nie na miejscu, ale to zadziałało wyłącznie przeciwko nim i na tym polega głupota, która fruwa. Nie wzmocni to opozycji, ale dramatycznie ją osłabi.

Tymczasem Parlament Europejski w Strasburgu znów zajmował się Polską... Eurodeputowany PO Janusz Lewandowski podczas briefingu prasowego przed debatą ubolewał, że PE zajmuje się Aleppo, zamiast spojrzeć na ulice Warszawy...

Głupota fruwa także w Brukseli i Strasburgu. To już kompletne zdziczenie naszej organizacji wspólnotowej, zdominowanej całkowicie przez lewactwo, czyli tzw. socjalistów. Ci ludzie walczą z państwami i rządami raczej „niepoprawnymi politycznie”, zwłaszcza, jeżeli te rządy są konserwatywne. Ta walka jest jednak absurdalna. Słowa europosła Lewandowskiego pokazują, że jest on najzwyczajniej w świecie człowiekiem o niskich standardach moralnych. Ale przecież Polacy go znają i może spokojnie zapomnieć o następnej kadencji. O tym, jak pan Lewandowski sprzedawał dobra narodowe, wie każdy Polak. I wszyscy bardzo go za to kochają...

Z kolei w obronie Polski wystąpił m.in. przewodniczący frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Syedd Kamall, który zarzucił europejskiej Lewicy hipokryzję i zasugerował, że postawa unijnych urzędników i polityków spowoduje, że kolejne państwa będą raczej odwracać się od Brukseli. Również Ashley Fox, brytyjski europoseł stanął w naszej obronie i w wywiadzie dla wPolityce.pl apelował do komisarza Timmermansa, by zajął się prawdziwymi problemami, np. konfliktem w Syrii.

Brytyjscy konserwatyści zawsze są po naszej stronie. Niestety, po Brexicie zabraknie ich w Parlamencie Europejskim. Pomijając to, jak najbardziej widać tę hipokryzję. To, co się w tej chwili wyprawia w Brukseli, w wierchuszce Unii Europejskiej to po prostu panika na pokładzie. W tej panice unijni urzędnicy i politycy opowiadają różne, dziwne rzeczy, jednak to wszystko kończy się wyłącznie na gadaniu. Unia jest już niezdolna do jakiegokolwiek zdecydowanego działania, chociażby w sprawie tragicznych wydarzeń w Syrii. Dlatego przykrywają tę swoją niemoc i bezradność dysputami na temat praworządności w Polsce. Są po prostu marni.

Bardzo dziękuję za rozmowę.