Już po raz szósty uczestnicy Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę modlili się w Święto Niepodległości przed Sejmem, choć tym razem nie udało im się- jak w ubiegłych latach- otoczyć gmachu parlamentu. Przed Sejmem są bowiem ustawione barierki. 

Uczestnicy Krucjaty codziennie modlą się w intencji "Polski wiernej Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, oraz o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu". Jak podkreślają, wybór modlitwy różańcowej jest podyktowany nauczaniem dwóch prymasów Polski - kard. Augusta Hlonda i kard. Stefana Wyszyńskiego, którzy podkreślali, że Różaniec to "narzędzie duchowej walki o odrodzenie moralne Polski".

"Sześć lat temu to był zupełnie inny Sejm, zdawało się, że tak wiele rzeczy jest straconych, że ojczyzna nasza jest w tak wielkim niebezpieczeństwie, że nie było widać żadnej nadziei. Ale rok po roku się spotykaliśmy. Zapraszaliśmy tu ludzi na modlitwę za ojczyznę, by w taki sposób bardziej skupiony to przeżywać. I przede wszystkim zrozumieć, że nie jest w naszej ludzkiej mocy ta przemiana i trzeba sięgnąć do pomocy z nieba"- mówił w rozmowie z PAP jeden z uczestników Krucjaty, Marcin Dybowski. 

W ocenie Dybowskiego, Krucjata przyniosła efekty, a teraz jest kontynuowana, ponieważ Polska musi pokazać się światu jako lider odrodzenia moralnego. 

"Żeby to wszystko się powiodło musimy się modlić, bo tylko Bóg jest w stanie zapanować nad ludzkim egoizmem"- mówił rozmówca PAP. 

Jak podkreślają organizatorzy, idea zrodziła się w 2011 r. wśród wiernych z diecezji zamojsko-lubaczowskiej, W sierpniu tego samego roku zaaprobowała ją Konferencja Episkopatu Polski. Biskupi oddali Krucjatę Różańcową pod opiekę ojcom paulinom z Jasnej Góry. Miesiąc później zakonnicy wydali komunikat, w którym potwierdzili fakt objęcia Krucjaty kuratelą, a także- sprecyzowali zasady przystąpienia do ruchu i uczestnictwa w nim.

yenn/PAP, Fronda.pl