Dmitrij Rogozin, rosyjski wicepremier, jeden z najważniejszych polityków Kremla, oskarża Polskę o chęć wzbogacenia się na przelewie krwi na Ukrainie. Na swoim koncie na Twitterze Rogozin napisał dziś: "Nikt nie miał wątpliwości, że Warszawa jest gotowa zarobić na bratobojczej wojnie domowej".

To przykład antypolskiej propagandy, który ma na celu przedstawić Polaków jako skrajnych cyników także w oczach Ukraińców. Rogozin odniósł się bowiem do wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny, który zapewnił, że nie ma żadnych przeszkód, by sprzedać polską broń Ukrainie. 

Trzeba jednak przyznać, że polski sam podkłada się rosyjskiej propagandzie, bo jak dotąd rzeczywiście niewiele zaoferował Ukrainie, oprócz wielomilionowego kredytu. W ocenie opozycji brakuje jednak jakichkolwiek poważnych gestów, które realnie wsparłyby Kijów w konflikcie będącym kluczowym także dla bezpieczeństwa Polski. 4

Warto też zauważyć, że używając terminu "bratobójcza wojna", Rogozin wpisuje się w zakłamaną rosyjską retorykę, według której w Donbasie walczą wyłącznie Ukraińcy.

bjad/rzeczpospolita.pl