W kraśnickim klubie „Dąbrówka Obora” (lokal dzierżawiony od Centrum Kultury i Promocji) 15 grudnia miał zagrać Kat i Roman Kostrzewski. Powiedzenie, że to kontrowersyjni twórcy to za mało. Od wielu lat zarzuca się im, że swoją muzyką propagują satanizm. Wystarczy wspomnieć choćby tytuły utworów, takie jak „ Noce szatana”, „Czas zemsty” czy „Diabelski dom”. Kat bezpardonowo szydzi także z Kościoła (vide: „Szydercze zwierciadło”).
Sprawą planowanego koncertu w Kraśniku w ubiegłym tygodniu zajęli się lokalni politycy. Burmistrz Mirosław Włodarczyk w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” przyznał, że otrzymywał w tej sprawie głosy od mieszkańców Kraśnika. - Ludzie byli zaniepokojeni tym koncertem, plakaty były porozwieszane po mieście. Ponieważ nie ma co zaogniać sytuacji, zwróciliśmy się do właściciela, który dzierżawi od nas lokal i poprosiliśmy, aby takich zespołów nie zapraszał – mówił. Włodarczyk dodał także, że jeśli ktoś ma życzenie takie zespoły sprowadzać, to niech robi to na prywatnym terenie.
Z kolei Wioletta Kudła, radna z Kraśnika dodała: „Ludzie ze wspólnot działających przy parafii pw. św. Józefa Robotnika zwrócili mi uwagę, że w klubie "Dąbrówka Obora” 25 listopada wystąpił inny zespół. Jego członkowie wykonywali gesty satanistyczne”. Jednak Wioletta Drumlak, pełniąca obowiązki dyrektor CKiP w Kraśniku zaprzecza: „Jak byłam na koncercie żadnych gestów satanistycznych nie było, bo oczywiście byśmy reagowali. Co było później, nie wiem”.
Koniec końców, występ Kata został w Kraśniku odwołany. Drumlak nie ocenia, czy dobrze się stało, jednak dodaje, że w CKiP powinno się pokazywać najwyższą kulturę. Co na to sami zainteresowani, czyli muzycy Kata? – Cóż, to się czasami zdarza. Chcę jednak podkreślić, że w całej Polsce nasze koncerty odbywają się w domach kultury, a nie w podnajmowanych lokalach i nic się nie dzieje. Jak ktoś jest niedouczony, to już nic nie poradzę - skomentował Ireneusz Loth, perkusista i menedżer zespołu.
Jak widać na przykładzie Kraśnika, niewielkiej miejscowości położonej 50 km od Lublina, można skutecznie przeciwstawiać się występom satanistycznych kapel, zwłaszcza jeśli mają one grać w takich miejscach, jak Centrum Promocji i Kultury. Politycy i mieszkańcy Kraśnika pokazali, że nie muszą poddawać się dyktaturze fałszywie rozumianej tolerancji, w ramach której można obrażać uczucia i wartości innych ludzi pod płaszczykiem artystycznego wyrazu.
eMBe/Dziennik Wschodni
