Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego bił brawo po antyklerykalnym przemówieniu redaktora naczelnego "Liberte", które poprzedzało wykład Donalda Tuska. Z kolei dzień później szef PSL napisał na Twitterze protest przeciwko obrażaniu Kościoła. Czyżby Władysław Kosiniak - Kamysz nie mógł zdecydować się na to, jaki ma elektorat?
- Nie zgadzamy się na politykę w Kościele, bo chcemy tam słuchać o Panu Bogu, a nie o tym na kogo głosować. Jednak Kościół to więcej niż hierarchowie, to nasza wielka wspólnota osób wierzących. Nie ma naszej zgody na jej obrażanie - czytamy
💬 Nie zgadzamy się na politykę w Kościele, bo chcemy tam słuchać o Panu Bogu, a nie o tym na kogo głosować. Jednak Kościół to więcej niż hierarchowie, to nasza wielka wspólnota osób wierzących. Nie ma naszej zgody na jej obrażanie – @KosiniakKamysz w #Białystok #WielkiWybór pic.twitter.com/P5BYHUllkN
— 🍀 PSL (@nowePSL) 4 maja 2019
Bazylika Archikatedralna w Warszawie p.w. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela. To tu w 1791 r. posłowie i senatorowie po uchwaleniu #Konstytucja3maja zaprzysiężyli ustawę rządową i odmówili dziękczynne modlitwy 🇵🇱 Dziś w czasie Święta NMP Królowej Polski wspominamy te wydarzenia 👍 pic.twitter.com/FnO4P7lOZN
— 🍀 PSL (@nowePSL) 3 maja 2019
A tak było zaraz po przemówieniu:
Panie Władku @KosiniakKamysz pytałem się Pana, czy bił Pan brawo po haniebnym wystąpieniu @LesJazd.
— PikuśPOL 🇵🇱 (@pikus_pol) 4 maja 2019
- Proszę się już nie fatygować i nie odpowiadać. Sprawa się już wyjaśniła.
Oglądamy ⬇️⬇️⬇️⬇️ pic.twitter.com/CLv0KGp9p6