Marzena Nykiel na portalu Polityce.pl przypomniała dość starą rozmowę Janusza Korwin-Mikkego ze słuchaczami Radia Wnet (20 maj 2013). Treść rozmowy dotyczyła prywatyzacji lasów państwowych.

Korwin-Mikke publicznie przyznał, że jest za tym, by wyprzedać polską ziemię bogaczom. „Lasy zawsze były prywatne, konkretnie królewskie i dzięki temu nie zostały rozdeptane i wszystko nie zostało wyjedzone. Bo jeżeli pan wpuści lud do lasu, to zadepczą. Ekolodzy powinni się domagać prywatyzacji lasów” – grzmiał na antenie radia Korwin.

I dalej: „Nie można prywatyzować po hektarze, bo wtedy wiadomo, że każdy wybije swoje zające, bo jak nie to wybije sąsiad. To muszą być całe puszcze sprzedawane jakimś miliarderom, to wtedy będzie ich stać na utrzymanie tego. Zresztą tego się nie kupuje dla zysku na ogół, bo to symbol prestiżu jest. Król nie czerpał wielkiego zysku z podatków od bartników, grzybiarzy itd. Uważam, że jest rozsądne, żeby człowiek, który chce zbierać grzyby w lesie za ten przywilej zapłacił złotówkę czy dwie na, żeby były pieniądze na utrzymanie leśniczego, gajowego itd.”.

„Problem polega na tym, że jak lasy są państwowe, to państwo wyrębuje te lasy jak chce, bo urzędnik, który o tym decyduje, to nie jest jego las, więc o ten las nie dba. Natomiast jakby to był właściciel tego lasu, to by o niego bardziej dbał. Teraz lasy się zasiedla rabunkowo. Wyrębuje się, potem się zasiedla je jednym gatunkiem drzewa, bo to łatwiej posadzić jeden gatunek drzewa, niż kilkanaście gatunków”.

Korwin zapomniał o tym, albo po prostu nie wie, że „Polskie Lasy Państwowe mają 90 lat i są niedoścignionym wzorcem dla całej Europy. Doskonale prosperują, zajmują blisko 1/4 powierzchni kraju, a na 8 milionach hektarów gromadzą ok. 2 miliardy m3 drewna wartego prawie 400 mld zł” – przypomina Marzena Nykiel.

No ale cóż, Korwin-Mikke chce te bezcenne polskie dziedzictwo sprzedać bogaczom, ludziom, którzy wg niego zapewnią lepsze warunki bytowe. No właśnie komu?  Korwin to nie tylko cynik, proputinista, ale człowiek, który chce wyprzedać każdy metr polskiej ziemi. I takiego prezydenta chcieliby Polacy? 

Philo